Prezes ORLEN Oil Motoru Lublin o zakończonym sezonie oraz przyszłości klubu

Jakub Kępa, prezes Orlen Oil Motoru Lublin, w rozmowie  mówi o zakończonym sezonie, przegranym finale, transferach, odejściu Wiktora Przyjemskiego, przyszłości Jarosława Hampela i Bartosza Zmarzlika.

 

A odpowiedź  odnośnie  nowej umowy Zmarzlika z Motorem na 2027 zaskakuje i to bardzo. Prezes w zasadzie potwierdził medialne doniesienia. Najbliższe dni będą gorące.

– Sukcesem będzie ambitna jazda drużyny, dobra atmosfera i kibice, którzy zechcą dopingować ten zespół. Sukcesem będzie przejechanie sezonu bez kontuzji. Sukcesem będą emocje, które damy sobie i całej lidze. Jeśli chce mnie pan namówić na typowanie, albo składanie deklaracji, to grzecznie nie skorzystam z tej okazji. To jest żużel – najbardziej nieprzewidywalny i uzależniony od czynników losowych sport, jaki znam. Snucie tak bardzo sprecyzowanych założeń byłoby niepoważne.

– Jarek Hampel sam musi wiedzieć, co chce robić w przyszłości. Najpierw powinien poczuć, w jakiej roli chciałby się ewentualnie sprawdzić. Na ten moment ja tego nie wiem i nie czuję, by to był dobry czas, żeby go do czegokolwiek namawiać. Facet przez dwadzieścia lat ścigał się na najwyższym poziomie. Doskonale rozumiem, że potrzebuje teraz czasu, by odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jeśli dojrzeje do jakiejś decyzji i wyśle wyraźny sygnał, będziemy mogli rozmawiać o ewentualnej formie współpracy.

– Musimy mieć nowy obiekt i to nie podlega dyskusji. I nie może to być, jak pan określił, przypudrowany obecny stadion. Nowy, w nowej lokalizacji, nie powstanie. Stadion przy Z5 przejdzie gruntowną przebudowę i zmieni się diametralnie. Nie prowadzimy już rozmów z miastem – na szczęście przeszliśmy do działania i pierwsze kroki są realizowane. Spotykamy się, analizujemy i dogrywamy szereg szczegółów każdego dnia. Czeka nas potężne zadanie. Przez pewien czas efekty nie będą widoczne, ale proszę mi wierzyć, że w gabinetach urzędu miasta praca już wre. Takie przedsięwzięcie wymaga ogromnej pracy planistycznej, skompletowania szeregu dokumentów i pozwoleń, przygotowania zaplecza itd. To już się dzieje. Nowy obiekt musi licować z klasą sportową drużyny i wierzę, że w dającej się przewidzieć perspektywie, będziemy się ścigać w godnych warunkach.

 

Źródło:   sport.interia.pl

 

Udostępnij w social mediach:
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.