Betard Sparta pewnie zdobyła brązowe medale w PGE Ekstralidze

Betard Sparta pewnie zgarnęła brązowe medale w PGE Ekstralidze, lecz pomimo tego, że prowadziła już w sobotni wieczór 26:16 w rewanżu to w Grudziądzu nie wygrała. Bayersystem GKM wrócił z dalekiej podróży i w piętnastym biegu wyrwał meczowe zwycięstwo.
Przed sześcioma dniami wrocławianie zdeklasowali Bayersystem GKM aż 61:29 i sprawili, że wyprawa do Grudziądza była spokojna, a medal niemal schowany do kieszeni.
Pierwsza seria rewanżu tylko potwierdziła, że oba zespoły dzieliła w tej rywalizacji w ramach play-off niemała różnica. Goście objęli prowadzenie 15:9 i prezentowali przy tym świetny speedway. Choć akurat w inauguracyjnym biegu to przedstawiciele obu drużyn popisali się akcjami na dystansie. A pojedynki Brady’ego Kurtza z Michaelem Jepsenem Jensenem stały się już wręcz symbolem konfrontacji o trzecie miejsce.
Lwi pazur pokazywali umiejętnie atakujący na dystansie Maciej Janowski i Daniel Bewley. Z początku przyjezdni wyraźnie górowali nad miejscowymi i zdawało się, że spokojnie pognają po drugi triumf przy Hallera w 2025 roku. Zarazem zanosiło się na to, że GKM odnotuje… dziesiątą porażkę ogółem, jeśli wziąć pod uwagę starcia z tzw. wielką trójką, czyli obok Sparty również z ekipami z Lublina i Torunia.
Rezultat 26:16 po drugiej serii startów nikogo dziwić nie mógł, jeśli spojrzeć na dużą ochotę do walki ze strony wrocławian i pasywność grudziądzan. Z ich szeregów głównie tylko Jepsen Jensen pokazywał się z bardzo dobrej strony. Pokonanie Artioma Łaguty z wielką przewagą w siódmej odsłonie chłodnego wieczoru w mieście nad Wisłą było tego dobitnym dowodem.
W tym momencie Sparta miał już w kieszeni jedenasty w historii swojego istnienia krążek koloru brązowego w Drużynowych Mistrzostwach Polski. Zarazem szósty w ogóle zdobyła pod wodzą Dariusza Śledzia. Trener przed rozpoczęciem zawodów poinformował, że odchodzi po siedmiu sezonach z dolnośląskiego klubu.
Nalezy wspomnieć, że szalejący Jepsen Jensen zaczął mieć wsparcie choćby w Wadimie Tarasience, który w biegu ósmym do spółki z Kevinem Małkiewiczem zapewnił GKM-owi pierwsze zespołowe zwycięstwo. Mogło być tu nawet 5:1, lecz znów zawalczył w polu szybki Bewley, mijając całkiem efektownie młodzieżowca na prostej startowej.
GKM po dostaniu obuchem w pierwszej części zawodów, zaczął czuć się z czasem coraz lepiej i wreszcie w tym dwumeczu pokazywał zęby. W dziesiątej gonitwie w wyniku szarpnięcia prowadzenie stracił Łaguta, którego wyprzedził Max Fricke, a Jakub Miśkowiak odebrał punkt Krawczykowi. Australijczyk po zerze w pierwszym występie od drugiego był już o wiele skuteczniejszy, dzięki czemu można było podjąć próbę ratowania wyniku tego spotkania.
Potwierdził to wyścig jedenasty, w którym Fricke z tradycyjnie już ocierającym się wręcz o bandę Jepsenem Jensenem wygrali podwójnie z nie byle kim, bo… srebrnym i brązowym medalistą tegorocznego cyklu Grand Prix. Zaskoczyła tutaj bezradność Kurtza mającego do tego czasu same „trójki”. Zrobiło się wobec tego już tylko 34:32 dla Sparty. A już za moment był remis. Po rewelacyjnym starcie uciekł do przodu Miśkowiak, a Janowski, który w wyniku zatarcia się stracił w swoim trzecim występie silnik, nie dogonił go na dystansie.
Cenny punkt dorzucił także Małkiewicz, przez co Robert Kościecha nie miał oporów, by zastąpić własnym wychowankiem słabo spisującego się Jaimona Lidseya. Biorąc pod uwagę mecz z poprzedniego weekendu, pożegnanie byłego indywidualnego mistrza świata juniorów z grudziądzkimi barwami wypadło więc jeszcze bladziej niż to Stefana Majewskiego z piłkarską reprezentacją narodową jesienią 2009 roku.
Jeszcze gorzej niż Lidsey spisywał się na 355-metrowym owalu Bartłomiej Kowalski. Zero za zerem i wobec wygranej Tarasienki nad Łagutą w trzynastym biegu przegrana zawodnika U24 przyjezdnych z Małkiewiczem doprowadziła do sytuacji, której niewątpliwie nie należało się spodziewać po szóstym czy siódmym. GKM wyszedł bowiem na prowadzenie 40:38 i był bliżej tego, by rozstrzygnąć zmagania na swoją korzyść.
Po czternastym biegu nastąpił chwilowy – jak się okazało – powrót do głosu Spartan. Bewley i Janowski mocnym akcentem zakończyli starty w tym roku w PGE Ekstralidze i otworzyli zespołowi możliwość piętnastego w historii zwycięstwa w Grudziądzu. Na to nie pozwolili jednak Tarasienko i Jepsen Jensen. Po szalenie ciekawym wyścigu, podobnym do pierwszego, uporali się na dystansie z Kurtzem i zapewnili GKM-owi minimalny triumf. 46:44.
Wyniki:
Bayersystem GKM Grudziądz – 46 pkt
- Michael Jepsen Jensen – 11+2 (2,3,2,2*,2*)
- Jaimon Lidsey – 2 (1,0,1,-)
- Jakub Miśkowiak – 6+2 (1*,1*,1,3,0)
- Max Fricke – 9 (0,2,3,3,1)
- Wadim Tarasienko – 12 (2,1,3,3,3)
- Jan Przanowski – 0 (0,0,-)
- Kevin Małkiewicz – 6 (3,0,1,1,1)
- Kacper Łobodziński – ns
Betard Sparta Wrocław – 44 pkt
- Brady Kurtz – 9 (3,3,3,0,0)
- Maciej Janowski – 7+2 (1,2*,u,2,2*)
- Bartłomiej Kowalski – 0 (0,0,0,0)
- Daniel Bewley – 11+1 (2*,3,2,1,3)
- Artiom Łaguta – 10 (3,2,2,2,1)
- Jakub Krawczyk – 4+1 (1*,3,0)
- Marcel Kowolik – 3+1 (2,1*,0)
- Nikodem Mikołajczyk – ns
Bieg po biegu:
- (67,66) Kurtz, Jepsen Jensen, Miśkowiak, Kowalski – 3:3 – (3:3)
- (67,74) Małkiewicz, Kowolik, Krawczyk, Przanowski – 3:3 – (6:6)
- (66,94) Łaguta, Tarasienko, Janowski, Fricke – 2:4 – (8:10)
- (68,11) Krawczyk, Bewley, Lidsey, Przanowski – 1:5 – (9:15)
- (67,01) Bewley, Fricke, Miśkowiak, Kowalski – 3:3 – (12:18)
- (66,77) Kurtz, Janowski, Tarasienko, Małkiewicz – 1:5 – (13:23)
- (66,87) Jepsen Jensen, Łaguta, Kowolik, Lidsey – 3:3 – (16:26)
- (67,34) Tarasienko, Bewley, Małkiewicz, Kowalski – 4:2 – (20:28)
- (67,64) Kurtz, Jepsen Jensen, Lidsey, Janowski (u/2) – 3:3 – (23:31)
- (67,59) Fricke, Łaguta, Miśkowiak, Krawczyk – 4:2 – (27:33)
- (67,57) Fricke, Jepsen Jensen, Bewley, Kurtz – 5:1 – (32:34)
- (67,51) Miśkowiak, Janowski, Małkiewicz, Kowolik – 4:2 – (36:36)
- (67,31) Tarasienko, Łaguta, Małkiewicz, Kowalski – 4:2 – (40:38)
- (67,39) Bewley, Janowski, Fricke, Miśkowiak – 1:5 – (41:43)
- (67,20) Tarasienko, Jepsen Jensen, Łaguta, Kurtz – 5:1 – (46:44)
Sędzia: Michał Sasień
NCD: 66,77 sek. – uzyskał Brady Kurtz w 6 biegu
Wynik dwumeczu: 105:75 dla Sparty, która zdobyła brązowy medal
Udostępnij w social mediach: