Dominik Kubera jeździł ze złamaniem!

Za nami półfinał PGE Ekstraligi pomiędzy Orlen Oil Motorem Lublin a Bayersystem GKM Grudziądz. Po meczu głos zabrał Dominik Kubera, kiedy to wszystkich zaskoczył. W wywiadzie dla Eleven Sport zdradził, że przez długi czas jeździł z kontuzją. – Miałem złamaną kość w prawej ręce – ujawnił.

 

Kubera rozpoczął sezon znakomicie, lecz później jego forma wyraźnie falowała. Sam zawodnik nie ukrywa, że nie potrafi złapać stabilizacji. – Ten sezon jest dla mnie arcytrudny. Patrząc na średnią, może nie wygląda to źle, ale ja czuję, że jest fatalny. Cały czas góra-dół, góra-dół. Mało logiki w tym wszystkim – podkreśla w rozmowie z Tomaszem Lorkiem.

Wahania formy potęgowała kontuzja odniesiona podczas IMP w Ostrowie. Wtedy to po błędzie Bartosza Zmarzlika Kubera został uderzony, stracił kontrole nad motocyklem i upadł. – Miałem pojedyncze bardzo dobre turnieje, jak IMP w Toruniu czy w Ostrowie, gdzie właśnie złamałem rękę. Nigdy o tym nie mówiłem i może nie powinienem, ale tak było. Jeździłem z kontuzją, teraz dopiero ta ręka zaczyna mnie mniej boleć. Nie chcę jednak wszystkiego zwalać na zdrowie – po prostu wyniki mnie nie zadowalają – wyjaśnia zawodnik Motoru.

Przed Kubera kolejne wielkie wyzwanie – już 21 września Motor zmierzy się w pierwszym finale PGE Ekstraligi z Pres Toruń, a rewanż zaplanowano na 28 września w Lublinie. Drużyna liczy, że Kubera wróci do równej formy i pomoże powalczyć o kolejny złoty medal.

 

Źródło:  Eleven Sport / Po-bandzie.com.pl

Udostępnij w social mediach:
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.