Getet Stal Gorzów żegna Martina Vaculika

Martin Vaculik kończy pewną erę w Stal Gorzów. Legenda, rekordzista i filar drużyny odchodzi po siedmiu sezonach Po siedmiu sezonach spędzonych w  Gezet Stali Gorzów Martin Vaculik odchodzi z klubu.

 

Słowak, który przez lata był jednym z liderów gorzowskiej drużyny i jej kapitanem, w rozmowie z Gazetą Lubuską przyznał, że czuje się spełniony i potrzebuje nowych bodźców.

Vaculik zapisał się na kartach gorzowskiego klubu – to właśnie on jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Stali. W 118 meczach zdobył łącznie 1188 punktów, notując imponującą średnią 2,042 pkt/bieg. – Siedem sezonów to cudowny czas. Stal zawsze pozostanie w moim sercu. Zawsze będę jej kibicował, niezależnie od tego, gdzie będę jeździł – powiedział Vaculik. – Przeżyłem tu fantastyczny czas. Były wygrane, były porażki, ale taki jest sport. Bardzo dziękuję kibicom, którzy są z nami bez względu na wyniki – dodał.

Dlaczego zdecydował się na odejście ze Stali Gorzów? 35-latek tłumaczy to potrzebą zmian. – Czuję, że w tym miejscu dałem z siebie wszystko. Człowiek potrzebuje nowych bodźców, nowych wyzwań – przyznał.

Sezon 2025 nie należał do łatwych. Choć jego ligowa średnia nadal robi wrażenie, sam zawodnik przyznał, że sprzęt nie zawsze funkcjonował tak, jakby chciał. – To był ciężki rok. W dzisiejszych czasach sprzęt ma ogromne znaczenie, a ja miałem z tym problemy. To się odbiło również na Grand Prix – wyjaśnił.

Mimo upływu lat Słowak nie zamierza zwalniać tempa. Jak sam przyznał, prowadzi zdrowy tryb życia i wciąż czuje się młodo. – Nie jestem najmłodszy, ale też nie najstarszy. Nie wyobrażam sobie dnia bez treningu, biegania czy roweru. Czuję się dziesięć lat młodszy, niż jestem. Wierzę, że najlepsze lata jeszcze przede mną – mówił.

Vaculik podkreśla, że tor w Gorzowie miał ogromny wpływ na jego rozwój. To właśnie tu wywalczył jeden ze swoich największych sukcesów w karierze – medal indywidualnych mistrzostw świata. – To bardzo techniczny tor, który uczy czujności i refleksu. Trzeba tu cały czas obserwować, co dzieje się na torze. To jeden z moich ulubionych obiektów – zaznaczył.

Czy jeszcze wróci do Stali Gorzów? Na pytanie o możliwy powrót do Stali, być może kiedyś wspólnie z Bartoszem Zmarzlikiem, Vaculik odpowiedział z uśmiechem: – Życie może napisać różne scenariusze. Dla wielu kibiców to symboliczne zakończenie pewnej ery. Martin Vaculik żegna się jako legenda Stali Gorzów – zawodnik, który zawsze dawał z siebie wszystko i przez lata był jednym z filarów gorzowskiej drużyny.

 

Źródło:   Gazeta Lubuska

 

Udostępnij w social mediach:
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.