Gezet Stal Gorzów szuka trenera

Stal Gorzów skompletowała skład na sezon 2026. Jedyny znak zapytania to nazwisko szkoleniowca. Obecny trener Piotr Świst – choć utrzymał drużynę w lidze – jest rozliczany za przegrany rewanż play-down z Włókniarzem Częstochowa. Ten mecz miał klub kosztować około 2 mln zł za dodatkowe spotkania, organizacja, premie. I właśnie rachunek za tę wpadkę najbardziej ciąży przy jego nazwisku.
Piotr Świst prowadził zespół w trudnych warunkach: bez zawodnika U24, z ograniczonym polem manewru i ciągłymi łataninami składu. To fakt. Ale w klubowych gabinetach bardziej liczy się dziś realna strata finansowa i nerwy po play-down. Dlatego mimo utrzymania, pozycja trenera nie jest bezpieczna.
W klubowych kuluarach huczy od plotek o powrocie Stanisława Chomskiego. Problem w tym, że sam trener nie pali się do pełnoetatowej roboty. Ostatnio miał odrzucać propozycje z innych ośrodków. Gdyby temat w Gorzowie miał wypalić, to raczej w formule doradczej niż codziennego zarządzania drużyną.
Jak donosi portal Sport.Interia.pl na stół wraca nazwiskoPiotra Palucha – człowieka Stali, który w latach 2011–2015 prowadził zespół i zdobył z nim pełen komplet medali, w tym złoto. Paluch słynął z twardej ręki i toru przygotowanego pod drużynę, a nie pod jedną gwiazdę. Ostatnio skupiał się na karierze syna Oskara (dziś czołowego juniora i jednego z liderów Stali), był też drugim trenerem u boku Śwista. Teraz – jak się mówi – jest gotów „przewietrzyć” własny team i wrócić do pracy z pierwszą drużyną. To kandydatura, która w Gorzowie realnie zyskuje.
Teraz mówi się o tym, że Paluch senior chce zostawić sprawy swojemu biegowi. Przewietrzyć team i pozwolić synowi, by teraz już sam decydował o tym, co dla niego najlepsze. I choć ostatni sezon trenera Palucha w Stali nie był udany, to jego powrót mógłby być niezłym rozwiązaniem. W końcu pokazał, że radzi sobie z gwiazdami, przygotowaniem toru, a to bardzo dużo.
Jeszcze w trakcie walki o utrzymanie przewijały się dwa nazwiska: kończący karierę Jarosław Hampel – rozważany w roli menedżera/szkoleniowca – oraz Tomasz Bajerski, którego przyszłość w obecnym klubie jest niepewna. Obie opcje pozostają w grze.
Piotr Paluch daje „wewnętrzną znajomość” klubu i twarde zarządzanie. Chomski – nawet jako konsultant – wnosi autorytet i strategię. Hampel to świeża twarz z ogromnym sportowym respektem, a Bajerski – rzemieślnicza konsekwencja. Po lekcji z play-down Stal potrzebuje decyzji odważnej, nie grzecznej. Bo w 2026 nikt w Gorzowie nie będzie chciał znowu liczyć strat.
Źródło: telewizjagorzow.pl
Udostępnij w social mediach: