Nie rozpoczęły się jeszcze prace na poznańskim Golęcinie

Kilka tygodni temu gdy oficjalnie przyklepana została modernizacja Golęcina wszyscy w Poznaniu spodziewali się, że to koniec problemów PSŻ-u ze stadionem. Jak się okazuje, kłopotem może być czas. 

Pod koniec września na sesji Rady Miasta Poznania radni zaakceptowali kwotę 16 mln złotych przeznaczonych na modernizację stadionu wielofunkcyjnego na Golęcinie, z którego korzystają żużlowcy  PSŻ Poznań , ale również sympatycy futbolu amerykańskiego, a także młodzi piłkarze trenujący na murawie wewnątrz toru żużlowego.

W zakres prac zgodnie z umową wchodzi między innymi montaż oświetlenia, telebimu, ułożenie kostki brukowej, wymiana murawy, ogrodzenie oraz odwodnienie liniowe. I to z tym ostatnim może być największy problem, gdyż wykonawca jeszcze nie rozpoczął prac, mimo że klub oddał już do jego dyspozycji plac budowy. Jest to o tyle niepokojące, że wchodzimy w okres, który może mocno nie sprzyjać pracom budowlanym. Dużo będzie zależało od pogody, a terminy gonią. Każdy dzień może okazać się na wagę złota.

– Sytuacja na ten moment wygląda tak, że w czwartek 23 października został przekazany plac budowy i teren na stadionie jest już terenem przekazanym firmie Gardenia (wykonawcy . My też myśleliśmy, że w poniedziałek 27 października rozpoczną się prace. POSiR poinformował nas jednak, że prace rozpoczną się dopiero na początku listopada, zatem po święcie Wszystkich Świętych. Na ten moment czekamy i wierzymy, że tak będzie, aczkolwiek ten czas się kurczy – komentuje Weronika Kęsy, dyrektor klubu.

Z perspektywy klubu i przygotowań do sezonu 2026 najważniejszą częścią inwestycji jest właśnie odwodnienie liniowe oraz murawa. Te elementy muszą zostać wykonane, żeby PSŻ mógł wyjechać na tor. Biorąc pod uwagę poprzednie lata, około połowy marca zawsze udawało się odpalić motocykle w Poznaniu. Tym razem może być z tym różnie, nawet jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.

W przypadku jakichkolwiek komplikacji, a te już się pojawiły przez opóźniony start prac, okres przedsezonowy w Poznaniu może być bardzo gorący. W teorii cała inwestycja powinna być zakończona do końca marca. Termin, który wyznaczyła Ekstraliga to 13 marca. Jak wyjdzie w praktyce, przekonamy się niebawem. Przed startem minionego sezonu z czasem walczyła Abramczyk Polonia Bydgoszcz, która na krótko przed inauguracją Metalkas 2 Ekstraaligi doprowadziła nawierzchnię do porządku, choć zdjęcia z rozkopanego toru na dwa tygodnie przed rozpoczęciem ligi krążyły po internecie i były mocno niepokojące.

– Według planu prac 8 lutego powinny zakończyć się roboty związane z odwodnieniem liniowym. Jeżeli chodzi o murawę, która jest takim elementem pośrednim, ale też znaczącym, bo jeśli nie będzie gotowa, to nie wyjedziemy do zawodów. Prace z nią związane mają zakończyć się 11 marca. Całość zakresu prac, który jest w umowie, powinna zakończyć się 31 marca – wyjaśnia Kęsy.

– Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji poinformowały nas, że 10 kwietnia powinien być zakończony już cały zakres, również ten związany z dokumentacją i odbiorami. Natomiast dla nas terminem granicznym jest 13 marca, którego musimy się trzymać ze względu na Ekstraligę. Według POSiR-u te prace, które nas najbardziej interesują, powinny zakończyć się 11 marca, czyli w terminie, który wskazała Ekstraliga. Na ten moment jednak żadne prace się nie rozpoczęły. Niemniej POSiR informuje nas, że 3 listopada się one rozpoczną – dodaje dyrektor PSŻ-u.

W poprzednich latach ligowe ściganie w Polsce rozpoczynało się w okolicach drugiego weekendu kwietnia. Jest więc pewien margines, aczkolwiek każdy klub chciałby mieć spokój w przygotowaniach i odpowiednio zapoznać się z torem przed startem rozgrywek. Zwłaszcza PSŻ, dla którego spotkania domowe są bardzo ważne, a do zespołu przyszło kilka nowych twarzy, takich jak Dimitri Berge, Niels Kristian Iversen czy Kacper Pludra.

Źródło:  WP Sportowefakty.pl

Tomek

Pasjonuję się żużlem – dla mnie to coś więcej niż rywalizacja na torze, to prawdziwa pasja i sposób na życie. Największe emocje towarzyszą mi podczas śledzenia zmagań w PGE Ekstralidze i 2. Ekstralidze, choć z równie dużym zainteresowaniem obserwuję wydarzenia w ligach szwedzkiej, brytyjskiej i duńskiej. Poza czarnym torem moje sportowe serce bije także dla piłki nożnej, a mecze polskiej Ekstraklasy zawsze dostarczają mi dodatkowej dawki adrenaliny. W wolnych chwilach chętnie zagłębiam się w statystyki, poszukuję sportowych ciekawostek i odkrywam kulisy rywalizacji, które często umykają uwadze przeciętnego kibica.