Znamy już pierwszego finalistę żużlowej PGE Ekstraligi. Został nim Orlen Oil Motor Lublin, który wywalczył awans po zwycięstwie w rewanżowym starciu z KS Apatorem Toruń. 

Pierwsze spotkanie pomiędzy tymi zespołami zakończyło się niemałą niespodzianką. W Toruniu triumfowali bowiem gospodarze, którzy przed meczem rewanżowym wypracowali sobie dwunastopunktową przewagę (51:39).

Aktualni mistrzowie Polski musieli szybko zabrać się za odrabianie strat, co wyszło im wręcz doskonale. Już po pięciu wyścigach Motor prowadził 22:8. Środkowy fragment piątkowej rywalizacji był najbardziej wyrównany, lecz końcówka znów należała do lublinian, którzy w dziesiątym, jedenastym i trzynastym biegu zanotowali podwójne zwycięstwa.

Kluczem do ich sukcesu była równa jazda całego zespołu. Po jedenaście punktów zdobyli Fredrik Lindgren i Jack Holder, dziesięć oczek wywalczył Dominik Kubera, dziewięć Bartosz Zmarzlik, a osiem Wiktor Przyjemski. Przyjezdnym na nic zdał się świetny występ Roberta Lamberta (15 pkt). Dużo gorzej zaprezentowali się bowiem Emil Sajfutdinow (6 pkt), Patryk Dudek (5 pkt) oraz Paweł Przedpełski (4 pkt).

Końcowy wynik spotkania to 59:31 dla Orlen Oil Motoru Lublin. W dwumeczu drużyna aktualnych mistrzów Polski okazała się lepsza od Apatora Toruń o szesnaście oczek (98:82). W finale broniący tytułu Motor zmierzy się ze zwycięzcą pary Betard Sparta Wrocław – ebut.pl Stal Gorzów.

Orlen Oil Motor Lublin – 59 pkt.
9. Dominik Kubera – 10+1 (3,3,2,2*,-)
10. Fredrik Lindgren – 11+1 (3,1,1*,3,3)
11. Mateusz Cierniak – 7+2 (1,2*,2*,2)
12. Jack Holder – 11+1 (1*,3,3,3,1)
13. Bartosz Zmarzlik – 9+1 (2,2,3,2*,-)
14. Wiktor Przyjemski – 8+1 (3,2*,0,3)
15. Bartosz Bańbor – 3+2 (2*,0,1*,0)
16. Bartosz Jaworski – ns

KS Apator Toruń – 31 pkt.
1. Patryk Dudek – 5+1 (2,1,0,1,0,1*)
2. Robert Lambert – 15 (3,1,3,3,3,2)
3. Nicolai Heiselberg – 0 (0,-,-,-)
4. Paweł Przedpełski – 4+1 (1,0,1*,0,2)
5. Emil Sajfutdinow – 6 (0,2,2,1,1,0)
6. Krzysztof Lewandowski – 0 (0,0,0)
7. Antoni Kawczyński – 1 (1,0,0)
8. Oskar Rumiński – ns

Wyniki za WP Sportowe Fakty

Marcin Kowara