W niedzielne popołudnie na torze w Rzeszowie zmierzyły się dwie ekipy, które w tym sezonie Metalkas 2. Ekstraligi nie zaznały jeszcze porażki. Obie drużyny chciały więc podtrzymać zwycięską passę, jednak atut własnego toru przemawiał za Texom Stalą. Przewaga domowego owalu okazała się wystarczająca, by rzeszowianie zbudowali   punktową zaliczkę przed rewanżem.

W ekipie gospodarzy mógł panować niepokój, bo wciąż skutki upadku czuć mógł Jesper Knudsen, który nie tak dawno zaliczył bardzo nieprzyjemny upadek. Duńczyk zacisnął jednak zęby i zdecydował się na wzięcie udziału w derbowym spotkaniu znacznie wzmacniając siłę rażenia drużyny. Goście nie zmienili natomiast zwycięskiego w dwóch meczach składu i przystąpili do rywalizacji w bojowych nastrojach.

Pierwszy bieg nie poszedł jednak po ich myśli, ulegli 5:1 parze Nowak-Thorsell, którzy wygrali z pewną przewagą. Dwa kolejne biegi padły jednak łupem gości, którym sprzyjało szczęście, bowiem w 3. biegu na ostatnim łuku przy stanie 5:1 dla Texom Stali defekt zaliczył Jesper Knudsen co odebrało im prowadzenie w tym spotkaniu. W biegu zamykającym serię padł natomiast remis po zdecydowanej przewadze Niskiego Pedersena i na tablicy wyników przed równaniem widniało 12:12.

Druga seria przyniosła natomiast sporą niespodziankę, bowiem to goście dobrze spasowali swoje maszyny i dzięki podwójnej wygranej w biegu 6. wyszli na czteropunktowe prowadzenie w derbach Podkarpacia. Miejscowi kibice liczyli, że w kolejnej gonitwie para Pedersen-Nowak odrobi stratę i mecz zacznie się od nowa. Jednak dzięki kapitalnej jeździe Berge, który na trasie pokonał Pedersena i dowiózł biegowy remis dla „Wilków” goście przed długą przerwą mogli cieszyć się z drobnej zaliczki. Czyżby sprawy zaczęły wymykać się Texom Stali z rąk?

Na to wyglądało, gdyż w trzeciej serii ponownie Texom Stal nie była w stanie odrobić choćby punktu. Co prawda w 9. biegu para Nowak-Pedersen pokonała w stosunku 4:2 Krakowiaka i Seiferta-Salka, jednak już w kolejnej gonitwie dzięki pewnej wygranej Berge i drugim defekcie Knudsena goście zachowali status quo sprzed biegu numer 8. W ekipie gospodarzy dało się wyczuć lekki stres, jednak wciąż mieli szansę na odwrócenie wyniku w ostatniej serii zasadniczej.

Cellfast Wilki miały jednak odmienny plan i po wygranym biegu numer 11. oraz dwóch remisach „Wataha” powiększyła przewagę do sześciu oczek. Ponownie show na dystansie w biegu 13. dał Berge, który po zaciętej walce pokonał duńskiego mistrza świata oraz Krystiana Pieszczka. Ten bieg mógł zaważyć na ostatecznym wyniku bowiem gdyby Texom Stal wygrała podwójnie wróciliby do spotkania i zapewnili emocje w ostatnich dwóch biegach. W takim zestawieniu natomiast goście właściwie zapewnili sobie derbowe zwycięstwo, które potwierdzili wygraną 4:2 w pierwszym biegu nominowanym. Tym samym goście mogli cieszyć się z bardzo ważnego zwycięstwa na terenie trudnego rywala co wprawiło w euforię ekipę przyjezdnych kibiców.

Texom Stal Rzeszów – 39
9. Marcin Nowak – 9+1 (3,1*,3,2,0)
10. Nicki Pedersen – 8 (3,2,1,2,0)
11. Jacob Thorssell – 10+1 (2*,3,2,2,1)
12. Jesper Knudsen – 0 (0,0,d,0)
13. Krystian Pieszczek – 9+1 (2,1,3,1*,2)
14. Bartosz Curzytek – 2 (2,0,0)
15. Wiktor Rafalski – 0 (0,0,-)
16. Jakub Poczta – 1 (1)

Cellfast Wilki Krosno – 51
1. Norbert Krakowiak – 9+1 (1,3,2,1,2*)
2. Jonas Seifert-Salk – 9+1 (1,2*,0,3,3)
3. Vaclav Milik – 4 (0,2,2,0)
4. Patryk Wojdyło – 7+3 (1*,1*,1*,3,1)
5. Dimitri Berge – 15 (3,3,3,3,3)
6. Piotr Świercz – 4 (1,2,1)
7. Szymon Bańdur – 3 (3,0,w)
8. Jakub Woźnik – ns

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.