Słoweński komandos wciąż bez klubu
Jeszcze nie tak dawno brylował na polskich torach i zdobywał tytuły. To jest jednak daleka przeszłość Mateja Zagara, który od kilku lat pikuje z formą w dół. Na sezon 2023 wciąż nie znalazł pracodawcy, w końcu się to zmieni?
Ostatnie sezony w wykonaniu byłego uczestnika Grand Prix są bardzo przeciętne. Szczególnie ostatni spędzony w Abramczyk Polonii Bydgoszcz pokazuje, że Słoweniec coraz trudniej radzi sobie na polskich torach. W klubie prowadzonym przez Jerzego Kanclerza miał być liderem i pomóc drużynie uzyskać upragniony awans do PGE Ekstraligi. Tak się jednak nie stało, w finale lepsza okazała się ekipa Cellfast Wilków Krosno. Na Słoweńca spadło wtedy bardzo dużo krytyki, za podejście, za styl jazdy i za wyniki. Nic więc dziwnego, że Abramczyk Polonia zrezygnowała z przedłużenia kontraktu z zawodnikiem.
Od tamtego momentu o Zagarze zrobiło się cicho, co prawda pojawiały się dla niego jakieś oferty, jednak różnice zdań przy rozmowach były zbyt duże. Wiele osób wspomina, że oczekiwania finansowe zawodnika były nieproporcjonalne z tym co faktycznie prezentuje. Takich sytuacji było kilka, czas mijał, mamy już marzec, a zawodnik wciąż pozostaje bez klubu. Czy ktoś skusi się na usługi Słoweńca? Z pewnością, jednak jego podejście z pewnością nie przysporzy mu nowych przyjaciół, wręcz przeciwnie.
Zawsze uchodził on za zawodnika trudnego w prowadzeniu, niesłuchającego rad i wręcz zadufanego. Potrafił on pokłócić się z własnym teamem i nie należy do osób opanowanych. Te wszystkie cechy, w połączeniu z wysokimi oczekiwaniami finansowymi spowodowały, że mało kto chce go zakontraktować. W tunelu jest jednak widoczne światełko, bardzo prawdopodobne jest, że Zagar dołączy do H.Skrzydlewska Orła Łódź. Obecnym trenerem łódzkiego klubu jest Marek Cieślak, który znany jest z dobrej relacji z zawodnikiem, być może to on zdoła okiełznać trudny charakter Słoweńca.
Gdzie ostatecznie wyląduje „słoweński komandos”? Na odpowiedź na to pytanie musimy jednak poczekać, jedno jest pewne, czas działa na korzyść klubów, nie zawodnika. Wkrótce możemy się więc spodziewać decyzji.