Sparta Wrocław wygrywa z GKM-em Grudziądz

Wrocławianie długo musieli się męczyć, żeby przełamać opór walecznych gości z Grudziądza, którzy na Olimpijskim pokazali się z bardzo dobrej strony. BETARD Sparta wygrała 51:39, ale wynik końcowy nie oddaje tego, jak trudne i wyrównane były to zawody. Już pierwsza seria pokazała, że GKM nie przyjechał do Wrocławia tylko po minimalną porażkę. Po czterech biegach gospodarze prowadzili zaledwie dwoma punktami, 13:11, a na torze trwała ostra walka od pierwszych metrów. Goście potrafili odpowiadać, wygrywając biegi indywidualnie i drużynowo, a w trzeciej serii nawet wyszli na prowadzenie 28:26, ku zaskoczeniu publiczności.

W pierwszym biegu pewnie wygrał Artem Laguta, choć musiał uważać na sprytnego Maxa Fricke’a, który na chwilę wysunął się przed Brady’ego Kurtza. W wyścigu młodzieżowym klasę pokazał Jakub Krawczyk, który wystartował najlepiej i dowiózł trzy punkty mimo pogoni Małkiewicza. Trzecia gonitwa padła łupem Jaimona Lidseya, a Janowski i Bewley musieli się zadowolić tylko drugim i trzecim miejscem. W kolejnych biegach Grudziądz wciąż trzymał kontakt, a Vadim Tarasenko i Fricke dorzucali kolejne trójki. Szczególnie w biegu ósmym goście wygrali 4:2 po efektownym ataku Tarasenki, który wyprzedził Janowskiego.

|Abramczyk Polonia wygrywa z Wilkami w Krośnie

Prawdziwy przełom dla wrocławian przyszedł w trzeciej serii. Dziewiąty bieg był dramatyczny – po upadku Fricke’a i powtórce wyścigu goście niespodziewanie wygrali 4:2 i wyszli na prowadzenie w meczu. Ale na tym ich szczęście się skończyło. Wrocławianie zareagowali jak na faworytów przystało i w kolejnych biegach przejęli inicjatywę. W biegu jedenastym Bewley i Kurtz popisali się świetnym startem i wygrali podwójnie z Tarasenką i Fricke’em. W następnym wyścigu Laguta i Krawczyk powtórzyli ten wyczyn, dając gospodarzom aż dziesięć punktów przewagi i praktycznie zamykając mecz.

W nominowanych biegach GKM próbował jeszcze odrobić straty, ale Sparta kontrolowała sytuację. W ostatnim biegu Laguta, po pięknej walce z Tarasenką, na ostatnim łuku odbił drugą pozycję i przypieczętował wygraną zespołu 51:39.

W drużynie gości najwięcej punktów zdobył Vadim Tarasenko, który uzbierał 11 oczek i kilkakrotnie ratował wynik swojej drużyny. Po dziewięć punktów dorzucili Australijczycy – Fricke i Lidsey, ale zawiódł Michael Jepsen Jensen, który zdobył tylko cztery punkty i był cieniem samego siebie. Po stronie gospodarzy najjaśniej błyszczał Artem Laguta, który zakończył mecz z dorobkiem 13 punktów z dwoma bonusami. Świetne zawody zaliczył także Daniel Bewley (11+3), a swoje zrobił również Brady Kurtz (10+1). Cichym bohaterem meczu okazał się młodzieżowiec Jakub Krawczyk, który nie tylko wygrał bieg juniorski, ale później dorzucił ważne punkty i zasłużenie został wybrany juniorem meczu.

|Znamy stan zdrowia Frederika Jakobsena po upadku w Bydgoszczy

Wrocławianie ostatecznie sięgnęli po pełną pulę, zdobywając także punkt bonusowy za lepszy bilans dwumeczu, który zakończył się wynikiem 98:82 dla BETARD Sparty. Choć wynik wygląda na pewny, gospodarze długo musieli się namęczyć, by przełamać ambitnych grudziądzan, którzy pokazali się w stolicy Dolnego Śląska z dobrej strony.

BETARD Sparta Wrocław długo męczyła się z ambitnie walczącym BAYERSYSTEM GKM-em Grudziądz, ale ostatecznie wygrała 51:39, dopisując do ligowej tabeli pełną pulę punktów – 2 meczowe i 1 bonusowy za lepszy bilans dwumeczu (98:82).
Fot: WTS Sparta Wrocław Facebook