– Ja nie będę nikogo oceniał, a tym bardziej czyichś ruchów.. Razem ciągnęliśmy ten wózek i tyle. Generalnie rzecz biorąc, są jakieś pozytywy z rozmów, które przeprowadziliśmy. Na dniach będą konkrety i wtedy będzie można powiedzieć coś więcej, jak już mówiłem. W tej chwili nie ma o czym rozmawiać – dodaje Adamski.
Docierają informacje iż Paweł Siwiński był prezesem stowarzyszenia, a Tomasz Adamski spółki, której choćby sponsorzy pożyczali niezbędne do funkcjonowania środki.
– W tym temacie powiem tylko tyle, że żadnych manewrów między spółką, a stowarzyszeniem nie było i tematy są, jak to się mówi, „czyste”. Wyprzedzając Pana pytanie o kwotę zobowiązań, powiem, że na ten temat nie będę się obecnie wypowiadał, jak i w kwestii regulowania zobowiązań wobec zawodników. Powiem tyle i na tym zakończę, że zdecydowanie więcej będę mógł powiedzieć w piątek i wierzę, że uda nam się doprowadzić do sytuacji, w której pojedziemy dalej w rozgrywkach. Co do pytania w kwestii rozmów z zawodnikami, na ten moment nie prowadzimy żadnych rozmów z zawodnikami z zewnątrz. Rozmawiamy z naszymi żużlowcami o naszych planach na przyszłość i do końca tygodnia będziemy wiedzieli na czym stoimy. Po więcej informacji zapraszam zatem w piątek – podsumowuje Adamski.
Sponsorzy i osoby, dla których ważny jest dalszy los klubu, prowadzą „zbiórkę” na zobowiązania szacowane na 850 miesięcy złotych. Do tej pory mieli zgromadzić 500 tysięcy złotych potrzebnych środków, za co gnieźnieńskie środowisko należy pochwalić. Słyszymy również, że niebawem ma dojść do spotkania byłego prezesa Pawła Siwińskiego z osobami, które mają dalej prowadzić gnieźnieński żużel.
Źródło: po-bandzie.com