Transfer Jasona Doyle’a zrobił największe wrażenie na Marcie Półtorak
Marta Półtorak to wciąż jedna z najbardziej wpływowych kobiet w polskim żużlu. Przez ponad dekadę rządziła i dzieliła w rzeszowskiej Stali, a dziś, choć nie stoi za sterami żadnego klubu, pozostaje kluczowym graczem jako główny sponsor reprezentacji Polski.
Jej głos w środowisku waży bardzo dużo. „Żelazna Dama” speedwaya przyjrzała się gorącemu okienku transferowemu i wprawiła wielu w osłupienie. Wskazała transfer numer jeden, pomijając głośne roszady w PGE Ekstralidze.
Tegoroczne polowanie na zawodników przyniosło wiele hitów, ale dla Marty Półtorak królem polowania wcale nie został żaden z gigantów walczących o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Była prezes Stali Rzeszów spojrzała niżej, na zaplecze elity, gdzie Wilki Krosno dokonały rzeczy niemożliwej. Ściągnięcie byłego mistrza świata do Metalkas 2. Ekstraligi to ruch, który zelektryzował środowisko.
Media żyją przenosinami gwiazd między Motorem a Falubazem, Półtorak zwraca uwagę na Jasona Doyle’a. Australijczyk porzucił Włókniarz Częstochowa i prestiżową PGE Ekstraligę, by stać się twarzą projektu w Krośnie. Dla ekspertki to absolutny nokaut. – Dla mnie to Jason Doyle, który zamienił Włókniarz Częstochowa i PGE Ekstraligę na Wilki Krosno. To zrobiło na mnie wrażenie. Dla mnie to dość spektakularna zmiana – przyznaje bez ogródek Półtorak w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym.
Jej zdaniem, waga tego ruchu dla klubu z niższej ligi jest nieporównywalna z niczym innym. – Tak jak zacząłem od Doyle’a, to uważam, że dla klubu z I ligi, zawodnik tego pokroju jest, nie chcę już nawet mówić, że sensacją, ale na pewno wielkim i ważnym ruchem transferowym – dodaje.
Nie mogło jednak zabraknąć wątku Dominika Kubery i jego głośnego transferu do Stelmet Falubazu Zielona Góra. Dlaczego wicemistrz świata zdecydował się opuścić potęgę z Lublina? Półtorak ma ciekawą teorię. Według niej, w Motorze robiło się po prostu za ciasno dla tylu liderów, a obecność Bartosza Zmarzlika bywa przytłaczająca dla ambicji innych.
– To ja powiem tak. Dominik Kubera był przez kilka ostatnich lat w zespole, który miał w składzie wielu mistrzów. Może aż zbyt wielu. A niemal każda gwiazda przy Bartku Zmarzliku jednak troszeczkę blednie i świeci mniej jasno. Chyba naturalne jest, że Dominik w końcu zdecyduje się poszukiwać swojej drogi, jeśli chce wyjść z cienia Bartka Zmarzlika – analizuje sponsorka kadry.
Półtorak wierzy, że w Winnym Grodzie Kubera odnajdzie to, czego mogło mu brakować w Lublinie, czyli status niekwestionowanego lidera numer jeden, a w najgorszym przypadku numer dwa. Falubaz zyskał nie tylko punkty, ale i stabilizację.
– Wydaje mi się, że teraz w nowym klubie w Zielonej Górze, Dominik Kubera będzie niewątpliwą gwiazdą. Owszem, sukces transferowy duży z pozycji klubu z Zielonej Góry. Pozyskali zawodnika, który nie dość, że jest pewnym i jadącym na ustabilizowanym poziomie, ale też jest takim zawodnikiem, który mam wrażenie, nie potrafił odnaleźć się w każdym zespole. Myślę, że na pewno jest to absolutnie wartość dodana, jeśli chodzi o Falubaz – kończy Marta Półtorak.
Źródło: Tygodnik Żużlowy








