Władze miasta wyłożyły duże kwoty na Gezet Stal Gorzów
Ponad 4 miliony złotych czyli kwota kredytu poręczyło miasto za Gezet Stal Gorzów, by ratować klub. Pozostałą kwotę kredytu poręczyli akcjonariusze. To jednak nie wszystko, bo oprócz poręczenia miasto wydało na klub z Gorzowa.
Gezet Stal Gorzów, by otrzymać licencję na rozgrywki PGE Ekstraligi 2026 musiała dostać kredyt konsolidacyjny, który wiele długów zamienia w jeden, duży dług bez natychmiastowej wymagalności. Kredyt został zabrany na kwotę 9 milionów złotych, z czego miasto poręczyło za Stal do kwoty 4 milionów, a prywatni akcjonariusze do 5 milionów złotych.
Teraz gorzowianie muszą wygospodarować minimum milion złotych w każdym kolejnym sezonie na bieżące spłacanie długu.
To jednak nie wszystko. Miasto nie poprzestało wyłącznie na poręczenie kredytu za Stal. Stal otrzymała z miejskiej kasy dodatkowe wsparcie, a gorzowski magistrat wydał na żużel prawie 5 milionów złotych.
Z powyższej kwoty na konto Stali trafiło 4 770 000 złotych, na co składało się:
– 2 500 000 złotych w ramach organizacji rundy Speedway Grand Prix (równowartość całości praw do zorganizowania GP),
– 2 200 000 złotych w ramach udziału w rozgrywkach o DMP,
– 70 000 złotych na szkolenie sportowe dzieci i młodzieży.
Ponadto gorzowski urząd finansował bieżące naprawy stadionu im. Edwarda Jancarza. 98 000 złotych wydano na dostawę i montaż toalety trzystanowiskowej, 44 850 złotych kosztowało wykonanie instalacji wody i kanalizacji do kontenera WC, z kolei kwotę 7 400 złotych spożytkowano na projekt związany z zadaniem postawienia toalety oraz przygotowanie terenu pod zabudowę. Kwoty przeznaczone na zadania wynikające z inwestycji stadionowych są kwotami netto.
Oczywiście nie tylko w Gorzowie Wielkopolskim władze miejskie przekazywały publiczne środki na żużel, a robiły to wszystkie urzędy miast, w których aktywne są kluby żużlowe.
Źródło: WP Sportowefakty.pl
Udostępnij w social mediach:
Pasjonuję się żużlem – dla mnie to coś więcej niż rywalizacja na torze, to prawdziwa pasja i sposób na życie. Największe emocje towarzyszą mi podczas śledzenia zmagań w PGE Ekstralidze i 2. Ekstralidze, choć z równie dużym zainteresowaniem obserwuję wydarzenia w ligach szwedzkiej, brytyjskiej i duńskiej. Poza czarnym torem moje sportowe serce bije także dla piłki nożnej, a mecze polskiej Ekstraklasy zawsze dostarczają mi dodatkowej dawki adrenaliny. W wolnych chwilach chętnie zagłębiam się w statystyki, poszukuję sportowych ciekawostek i odkrywam kulisy rywalizacji, które często umykają uwadze przeciętnego kibica.
