Bartosz Zmarzlik wyróżniony na prestiżowej gali FIM Awards

Bartosz Zmarzlik został wyróżniony na FIM Awards w Lozannie. Wraz z polskim mistrzem świata, swoje laury otrzymali Nazar Parnicki, Villads Pedersen oraz mistrz SGP 4 – Tino Stjernegaard Olsen.

Jak co roku, na koniec roku odbywa się prestiżowa gala FIM Awards, gdzie zwycięzcy poszczególnych mistrzostw świata otrzymują swoje laury. Począwszy od Moto GP do żużlowego światka, każda z osób otrzymuje odpowiednie uznanie za swoje osiągnięcia. Dla Bartosza Zmarzlika była to już któraś z kolei gala, na której się pojawił. Jak sam wspominał, pierwsza przypadła na 2015 rok. Wówczas obecny mistrz świata zostawał najlepszym młodzieżowcem na świecie, zostawiając w pokonanym polu Andersa Thomsena czy Mikkela Michelsena.

Mógł on liczyć na naprawdę zacne grono, ponieważ nie zabrakło zawodników z innych klas. Nazar Parnicki, który rzutem na taśmę wyrwał mistrzostwo SGP 2, również pozował ze swoim złotym medalem. Przypomnijmy, że Villads Pedersen został mistrzem SGP 3 (250cc), a młody Tino Stjernegaard Olsen na maszynach o pojemności 190cc.

– Jestem zaszczycony oraz zadowolony, że mogę się tutaj znowu pojawić – powiedział Zmarzlik dla fimspeedway.com. – Byłem tutaj już z siedem razy i dla mnie to zawsze specjalny moment. Tym bardziej, że jest ze mną moja rodzina. Teraz na 100 procent mogę powiedzieć, że kończę sezon.

Doceniono również inne odmiany żużla. Upragnione złoto na długim torze wygrał Zach Wajtknecht, dla którego to naprawdę wybitne osiągnięcie. Brytyjczyk, którego dobrze znają kibice Somerset Rebels czy Swindon Robins, zdecydował się skupić wyłącznie na startach w innej odmianie. Próżno szukać go teraz na klasycznym żużlu, ponieważ całą siłę przełożył na rywalizacje w Long Tracku. Wraz z innymi reprezentantami, tym Chrisem Harrisem, podniósł również cenne trofeum drużynowe – Long Track of Nations.

Źródło:  FIM Speedway

Tomek

Pasjonuję się żużlem – dla mnie to coś więcej niż rywalizacja na torze, to prawdziwa pasja i sposób na życie. Największe emocje towarzyszą mi podczas śledzenia zmagań w PGE Ekstralidze i 2. Ekstralidze, choć z równie dużym zainteresowaniem obserwuję wydarzenia w ligach szwedzkiej, brytyjskiej i duńskiej. Poza czarnym torem moje sportowe serce bije także dla piłki nożnej, a mecze polskiej Ekstraklasy zawsze dostarczają mi dodatkowej dawki adrenaliny. W wolnych chwilach chętnie zagłębiam się w statystyki, poszukuję sportowych ciekawostek i odkrywam kulisy rywalizacji, które często umykają uwadze przeciętnego kibica.