Czy Tobiasz Musielak w jednym sezonie może walczyć o awans do eWinner 1. Ligi Żużlowej oraz… uzyskać certyfikat żużlowy? Okazuje się, że może. Od 30 sierpnia mamy już nie tylko dwóch Kacprów Grzelaków, ale również i dwóch Tobiaszów Musielaków. Obaj, a jakże – z Leszna!

Tobiasz Musielak junior przyszedł na świat 16 kwietnia 2006 roku, więc zgodnie z przepisami od tego dnia będzie mógł ścigać się w rozgrywkach ligowych, nie tylko w U24 Ekstralidze, gdzie regulamin przewiduje zgodę na starty 15-latków. Przynajmniej na razie czeka go walka o skład, by dostać szansę w rozgrywkach do lat 21.

Konrad Cinkowski (Twój Portal Żużlowy): Zaczniemy najbardziej standardowym pytaniem, czyli opowiedz mi skąd u Ciebie zainteresowanie żużlem i czy pamiętasz pierwsze zawody ze swoim udziałem na trybunach?
Tobiasz Musielak
(junior Unii Leszno): Wszystko zaczęło się, jak miałem bodajże trzy lata, wtedy tata zabrał mnie na pierwsze zawody i od tamtego czasu tak naprawdę, gdy tylko jechał na żużel, to zabierałem się razem z nim. No i tak się się w sumie zaczęło moje zamiłowanie do żużla, ale niestety pierwszych zawodów na stadionie nie pamiętam (śmiech). Na pewno gdzieś mam zdjęcia z tych zawodów, jak siedziałem na bandzie. Tata mi wtedy zrobił pamiątkowe zdjęcia.

– A skąd chęć spróbowania swoich sił w czarnym sporcie?
– Gdy miałem siedem lat, to tata kupił mi małego crossa. Od tamtego czasu praktycznie cały czas na nim jeździłem, aż tato zapytał, czy nie chciałbym spróbować swoich sił w tym sporcie.

– Jak zapatrywali się na to rodzice, że chcesz uprawiać tak niebezpieczny sport?
– Od zawsze miałem u nich wsparcie, choć wiadomo, jak to rodzice – boją się na pewno. Często, gdy na treningu miałem uślizg czy upadek, to starałem się mamie o tym nie mówić, aby się nie denerwowała.

– Słyszałem anegdotę, że niewiele brakowało, a podpadłbyś trenerowi Jankowskiemu na pierwszym treningu za „podszywanie się” za Tobiasza Musielaka. To prawda?
– Tak, trener Roman Jankowski zadając mi pytanie, jak się nazywam i słysząc odpowiedź, to nie chciał mi uwierzyć. Dopiero za którymś razem uśmiechnął się i oswoił z tym, że ma Musielaka w szkółce (uśmiech).

– A często Cię mylą z Tobiaszem seniorem?
– No tak, kilka takich sytuacji już było.

– Niedawno spotkałeś się z Tobiaszem seniorem. Była okazja podpytać go o tajniki, zaczerpnąć wiedzy i wskazówek?
– Tak, była okazja do krótkiej rozmowy. Chciałbym kiedyś wystartować ze starszym Tobiaszem, może nawet i w jednej parze? Kto wie, czas pokaże na co będzie mnie stać.

– Jak się czujesz w szkółce, którą prowadzi prawdopodobnie największy specjalista do spraw szkolenia młodzieży?
– Nie znam lepszego trenera i myślę, że drugiego takiego, jak trener Roman to nie ma i długo nie będzie.

– Licencję uzyskałeś 30 sierpnia we Wrocławiu, ale nie udało ci się jeszcze zadebiutować. Nie było szansy, by wystartować w jakichś zawodach, choćby MIMW?
– Poniekąd byłem. Nie było opcji, abym jechał w zawodach ponieważ nie byłem sprzętowo należycie przygotowany do zawodów, ale wyjeżdżałem na tor w przerwach między wyścigami.

– Domyślam się, że dużych celów sobie na nowy sezon nie wyznaczasz, ale masz takie mniejsze, które chciałbyś zrealizować?
– Na pewno będę miał dwa cele, które będę chciał zrealizować, ale nie ma co ich rozpowiadać i niech to zostanie u mnie (uśmiech).

– Jak wygląda u Ciebie kwestia przygotowania sprzętowego? Zapewnia ci go sprzęt czy posiadasz swoje motocykle?
– Mam jeden własny motocykl na którym to jeździłem w tym sezonie, ale jeśli coś trzeba, to mogę liczyć na pomoc klubu.

– A masz już pierwszych sponsorów?
– Niestety jeszcze nie. Chciałbym, aby ta sytuacja wkrótce uległa poprawie, więc jeśli po lekturze tego wywiadu byłby ktoś zainteresowany wesprzeć młodego chłopaka u progu swojej przygody z żużlem, to proszę o kontakt. Odwdzięczę się chociażby ambitną postawą na torze.

– To na koniec chciałbym zapytać Cię o żużlowego idola – kto nim jest i dlaczego.
– Idolem na którym staram się wzorować jest Nicki Pedersen. Bardzo podoba mi się jego styl jazdy oraz ma świetny charakter, który jednak nie każdemu przypada do gustu. Oczywiście staram się też podpatrywać innych zawodników, bo każdy ma coś innego w sobie i od każdego można się nauczyć czegoś innego.

POLECANE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.