Czas rozpocząć rywalizację półfinałową w 1. Polskiej Lidze Żużlowej! W sobotę mogliśmy śledzić rywalizację Arged Malesy z Enea Falubazem. Faworyt miał w Ostrowie ciężką przeprawę, ponownie okazał się jednak zwycięski.

Arged Malesa trafiła do półfinałów jako Lucky loser, nie oznacza to jednak, że ostrowianie stali na straconej pozycji. Co prawda przyszło im się zmierzyć z absolutnym faworytem ligi – Enea Falubazem. Gospodarze w końcu są jednak w pełni sił po upadkach Krawczyka i Gustsa i mogą postawić poprzeczkę wysoko. Świadectwo tego ujrzeliśmy już w pierwszej serii, gdy po czterech biegach gospodarze wypracowali sobie ośmiopunktową zaliczkę. Bardzo dobrze w biegu juniorskim poradził sobie Krawczyk, który później w czwartym starcie dnia wespół z Francisem Gustsem przywieźli podwójne zwycięstwo dla gospodarzy.

Goście po kilku ciosach byli lekko oszołomieni, po równaniu byli jednak w stanie odpowiedzieć i para Jensen-Pawlicki nie dała szans Walaskowi i Nielsenowi. W następnym biegu padł remis, goście tracili więc wciąż cztery „oczka”. Ta strata jednak szybko się zmieniła gdy kapitalnie w biegu 7. wystartowali Gusts i Musielak zupełnie deklasując Borowiaka i Buczkowskiego. Po połowie zawodów ostrowianie sprawiali więc niemałą niespodziankę prowadząc z faworytami.

Po długiej przerwie ponownie przewagę powiększyli gospodarze, znowu dobrze wyszli ze startu prowadząc początkowo 5:1. Rasmus Jensen wyprzedził jednak Jakuba Krawczyka i Arged Malesa powiększyła swoją przewagę „tylko” o dwa „oczka”. Wynik wyglądał coraz lepiej dla ekipy Mariusza Staszewskiego. Na ziemię ostrowską ekipę sprowadził w biegu 9. duet Pawlicki-Becker, polak był tego dnia niesamowicie szybki i był niekwestionowanym liderem przyjezdnych. Ostatnia gonitwa trzeciej serii zakończyła się remisem, ukazała się wtedy ogromna niemoc Grzegorza Walaska, który nie był w stanie pokonać Michała Curzytka.

Po biegu na antenie Canal+Sport dało się słyszeć słowo podsumowujące jazdę Polaka z ust samego zainteresowanego, który odnosił się do swojej prędkości tego dnia – „Dramat”. Ostrowianie przed rozpoczęciem ostatniej serii zasadniczej mieli więc sześć punktów przewagi. Przewaga ta zmalała bardzo szybko do minimum. Ponownie katami gospodarzy, tym razem w biegu 11. okazali się Pawlicki i Becker, który zastąpił słabego Rohana Tungate’a. Amerykanin natomiast w następnej gonitwie musiał uznać wyższość kapitalnie dysponowanego tego dnia Jakuba Krawczyka, który wespół z Sebastianem Szostakiem dowieźli wynik 4:2 dla gospodarzy.

Najbardziej kontrowersyjny był bieg 13. który powtarzany był dwukrotnie. Najpierw wykluczony został Oliver Berntzon, który zdaniem niektórych ekspertów został wykluczony niesłusznie. W powtórce natomiast Gusts na pierwszym łuku spiął się z Buczkowskim, któremu wypruło szprychy z przedniego koła. Polak został wykluczony z powtórki i w dwuosobowej obsadzie lepszy okazał się zawodnik Enea Falubazu. Na tablicy wyników widniało 40:37 dla gospodarzy, walka o trzy punkty była otwarta.

Pierwszy bieg nominowany spowodował, że stadion umilkł. Goście wygrali bowiem podwójnie wychodząc tego dnia pierwszy raz na prowadzenie. Wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatniej gonitwie, w niej swoją dominację na torze w Ostrowie potwierdziła para Becker-Pawlicki, która okazała się nemezis ostrowskiej ekipy i zapewniła tym samym zwycięstwo „zielonogórskiego walca”.

Arged Malesa Ostrów- 42 pkt.
9. Tobiasz Musielak – 5+1 (1*,3,1,0)
10. Francis Gusts – 7+1 (3,2*,0,2,0)
11. Grzegorz Walasek – 2 (2,0,0,-,-)
12. Matias Nielsen – 7 (1,1,3,1,1)
13. Oliver Berntzon – 9 (3,2,3,w,1)
14. Jakub Krawczyk – 9+1 (3,2*,1,3,0)
15. Sebastian Szostak – 3+1 (1,1*,1)

Enea Falubaz Zielona Góra47 pkt.
1. Przemysław Pawlicki – 16+2 (3,2*,3,3,3,2*)
2. Luke Becker – 11+2 (2,0,2*,2*,2,3)
3. Rasmus Jensen – 11 (0,3,2,3,3)
4. Rohan Tungate – 1 (1,-,0,-)
5. Krzysztof Buczkowski – 5+1 (0,1,2,w,2*)
6. Michał Curzytek – 1+1 (0,0,1*)
7. Maksym Borowiak – 2 (2,0,0)
8. Dawid Rempała – NS

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.