Dużo oczekiwanych emocji dostarczyło kibicom spotkanie w Gislaved. Gospodarze walczyli jak na lwy przystało, ale to Dackarna przystąpi do rewanżu z 8-punktową zaliczką.

Od samego początku doskonale spasowany z torem był Maciej Janowski.  Magic tylko raz dojechał do mety na drugiej pozycji i to za plecami kolegi z drużyny Andrzeja Lebiediewa. Pozostałe biegi wygrał, pokonując m.in. dwukrotnie Bartosza Zmarzlika, co na domowym torze Lwów jest jednak rzadkością.

Jeśli chodzi o emocje, mecz nie zawodził od pierwszej serii. Goście na pierwsze prowadzenie wyszli w drugim biegu. Lejonen szybko odrobili straty i wydawało się, że będą powoli powiększać swoją przewagę. Jednak w biegu 7. dość niespodziewanie Daniel Bewley i Rasmus Jensen wygrali podwójnie z Dominikiem Kuberą i Jarosławem Hampelem. Od tej pory goście zaczęli przejmować inicjatywę. Przed biegami nominowanymi prowadzili już 36:42. W czternastym starty zmniejszył jeszcze Zmarzlik z Olverem Berntzonem, ale w ostatniej odsłonie dnia Lebiediew z Janowskim potwierdzili, że dobrze czuli się w Gislaved i zostawili ponownie w pokonanym polu Kuberę z Hampelem.

Dackarna wygrała ostatecznie 41:49 i przed rewanżem jest w bardzo komfortowej sytuacji. Na mecz w Malilli być może gotowy będzie już Mateusz Cierniak, ale może to nie wystarczyć do awansu do finału jeśli na wyżyny swoich możliwości nie wespną się przeciętni we wtorkowy wieczór Hampel i Berntzon.

Punktacja:

Lejonen Gislaved 41 

9. Jarosław Hampel 5+2 (1*,0,3,1*,0)
10. Dominik Kubera 8 (2,3,1,1,1)
11. Casper Henriksson 2+1 (0,1*,1,0)
12. Bartosz Zmarzlik 15 (3,2,3,2,2,3)
13. Oliver Berntzon 6 (3,2,0,-,1)
14. Matias Nielsen 4+1 (2,2*,0)
15. Daniel Henderson 1 (0,1,T)

Dackarna Malilla 49 

1. Brady Kurtz 3+1 (0,0,1,2*)
2. Maciej Janowski 14+1 (3,3,3,3,2*)
3. Rasmus Jensen 7+1 (2,2*,1,0,2)
4. Daniel Bewley 9+1 (1*,2,3,3,0)
5. Andrzej Lebiediew 10 (0,2,2,3,3)
6. Ludvig Lindgren 2+1 (1,0,1*)
7. Filip Hjelmland 4 (3,1,0)

Jarosław Rarak