Notowania niemieckiej drużyny z 1 Polskiej Ligi Żużlowej zdecydowanie wzrosły po ich wygranej z Abramczyk Polonią. Teraz na rozkładzie mieli drugiego faworyta rozgrywek, któremu również pokazali „pazur”. Niestety, w tym przypadku „Diabłom” nie starczyło argumentów do pokonania Enea Falubazu.

Zielonogórzanie gdy wyjeżdzali do Niemiec z pewnością mieli z tyłu głowy niedawny blamaż swoich głównych rywali – Abramczyk Polonii. Poza tym zwycięstwo w Landshut w takich okolicznościach pozwoliłoby zwiększyć nad nimi przewagę, co było bardzo kuszącą perspektywą. Drużyna Sławomira Kryjoma natomiast na fali niedawnego zwycięstwa chce dokonać niemożliwego i pokonać również Enea Falubaz.

Początek zawodów dawał na to nadzieje, pierwsza seria wygrana została przez gospodarzy 14:10. Taką przewagę też udało się utrzymać po kolejnej serii. Niestety gdy minęła połowa zawodów coś zaczęło psuć się w ekipie z Landshut, co skrzętnie i bezlitośnie wykorzystali goście. W biegach 10-13 nie tylko Enea Falubaz odrobił stratę, ale zbudował sobie zaliczkę, która właściwie gwarantowała zwycięstwo.

Po takim nokaucie gospodarze jeszcze próbowali gonić w biegach nominowanych, jednak goście zdobyli wymaganą ilość punktów i ostatecznie wygrali 46:44. Sensacja wisiała na włosku, jednak goście zachowali zimną krew i w odpowiednim momencie zaatakowali. Trzeba jednak przyznać i oddać, że niemiecka ekipa jest na swoim torze piekielnie mocna!

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.