Dojdzie do głośnego odejścia w Rybniku?

To nie był łatwy rok dla drużyny Innpro ROW-u Rybnik. 12-krotny mistrz Polski zakończył rozgrywki w PGE Ekstralidze na ostatnim miejscu, co oznacza automatyczny spadek. Mocno przybitego sprawiał wrażenie prezes Krzysztof Mrozek
– Wiem, że w Rybniku jest tak, że zawsze jest wina Mrozka. Być może ktoś inny będzie budować. Zobaczymy – powiedział tuż po meczu. Legendarny działacz wyglądał tak, jakby miał już dosyć dyscypliny. To byłoby szokujące, bowiem zawsze słynął z niebywałej charyzmy i nieustępliwości w działaniu.
– Gratuluję drużynie z Gorzowa Wielkopolskiego, bo naprawdę pokazała klasę. Jedziemy do Rybnika to wszystko jakoś przemyśleć, przeanalizować. Generalnie czuję się jak zbity pies. Nie wyszło tak, jak miało wyjść – zaczął mówić po meczu na antenie Canal+. Pierwsze słowa pokazały już, w jakim nastroju jest legendarny prezes. To nie był udany wieczór dla ROW-u, który przebojem wdarł się do PGE Ekstraligi.
W Rybniku wszystko to wina Mrozka. Prezes ROW-u skonfrontował się z kibicami
Od lat w Rybniku panuje przekonanie wśród kibiców, że za wszystkie złe rzeczy odpowiada prezes Krzysztof Mrozek. To trochę nieuczciwe postawienie sprawy, bowiem ostatnie kilkadziesiąt lat dla ROW-u było tragiczne. Dopiero, jak władzę objął Mrozek to klub ponownie zaczął walczyć o dojście do czołówki. W 4 sezonach z 13 jechali w PGE Ekstralidze. W latach 2000-12 przed erą Mrozka było to zaledwie dwa razy.
-Wiem, że w Rybniku jest tak, że zawsze to jest wina Mrozka. Proszę sobie wyobrazić, że Mrozek jest za gruby, żeby wsiąść na motor i jeździć po tym torze. Wszyscy widzieliśmy, że nasi zawodnicy czasami jeździli mało agresywnie. Przyszłość? Nie jestem w stanie teraz na to odpowiedzieć. Musimy wrócić do domu. Dzisiaj jest dużo negatywnych emocji. Trzeba to przemyśleć, przeanalizować. W tej chwili jesteśmy na kolanach, ale nie po raz pierwszy. Czas z tych kolan wstać i budować. Być może ktoś inny będzie to budować. Zobaczymy – nie krył frustracji działacz.
Kibice ROW-u obrażali prezesa. Nagranie trafiło do sieci
Spadek klubu był bolesny, ale kibice rybnickiej drużyny bawili się w najlepsze. W rytm piosenki „Freed from Desire” obrażali prezesa Krzysztofa Mrozka, śpiewając wulgarne przyśpiewki. Nagranie z tych ekscesów krąży już po kibicowskich grupach. To tym bardziej może dawać w kość działaczowi, który stara się, by klub funkcjonował jak najlepiej.
Jedno jest pewne. ROW w przyszłym sezonie pojedzie w Metalkas 2. Ekstralidze. Nie wiadomo, w jakim składzie przystąpią do rozgrywek rybniczanie. Wszystko wskazuje, że większość obecnego składu zostanie wymieniona. Poza młodzieżowcami może zostać niewielka ilość zawodników. Mówi się, że jest szansa na przedłużenie kontraktu z Rohanem Tungatem. Możliwe, że szansę na pozycji U24 otrzyma Jesper Knudsen.
Z nieoficjalnych informacji jednak wynika, że prezes Krzysztof Mrozek zostanie ponownie wybrany na prezesa rybnickiego ROW-u.
Źródło: sport.interia.pl/zuzel
Udostępnij w social mediach: