Ekstraliga postawiła sprawę jasno odnośnie procesu licencyjnego
FOGO Unia awansowała do PGE Ekstraligi. Zanim jednak doszło do procesu licencyjnego, klub otrzymał długą listę warunków do spełnienia. Pojawił się także temat koniecznej modernizacji, bez której leszczynianie mogli zapomnieć o startach w elicie.
Wiceprezes klubu nie ma jednak dobrych wieści. – Wymogów jest sporo. Niepokojące jest to, że w przyszłości nie będzie decydować awans sportowy, tylko w głównej mierze kwestia infrastrukturalna – mówi Marek Ślotała w Radiu Elka.
W Lesznie zrealizowano główny cel jakim był błyskawiczny powrót do PGE Ekstraligi. FOGO Unia zbudowała skład, który może pozwolić im utrzymać się w elicie. Nie to było jednak największym zmartwieniem działaczy w ostatnim czasie.
Ekstraliga Żużlowa postawiła sprawę jasno. Władze przyjechały w październiku do Leszna i wypisały listę warunków do spełnienia. Uwzględniono tam m.in. konieczną modernizację oświetlenia. Bez tego Unia nie mogła liczyć na przyznanie licencji. – W planach miasta Leszna jest, aby prace modernizacyjne związane z przebudową oświetlenia zostały zakończone najpóźniej do grudnia 2026 roku – przyznaje Marek Ślotała.
W sumie wszystkich zagadnień było około dwudziestu, jednakże większość dotyczyła prac czysto porządkowych i kosmetycznych. Wiceprezes ujawnił, że niezbędny będzie nie tylko remont oświetlenia. Trzeba również usprawnić odwodnienie liniowe, które powstało w 2022 roku. Poza tym wszystko wskazuje na to, że padok zostanie przeniesiony na drugą stronę od ulicy Strzeleckiej. Problemem jest brak utwardzonej drogi. Na razie nie ma co liczyć na budowę toalet.
– Wymogów jest sporo, które dzielą się na dwa główne tematy. Chodzi o czynnik sportowy i infrastrukturalny. Niepokojące jest to, że w przyszłości najprawdopodobniej o składzie drużyn w PGE Ekstralidze nie będzie decydować awans sportowy, tylko w głównej mierze kwestia infrastrukturalna. Takie zamiary ma Ekstraliga i Polski Związek Motorowy – ujawnia Ślotała.
– Dlatego chciałbym bardzo podziękować prezydentowi miasta Leszna, Grzegorzowi Rusieckiemu. Jednym z elementów postępowania licencyjnego była konieczność promesy, czyli pewnych przyrzeczeń w zakresie infrastruktury. Bez tej promesy i pewnych zobowiązań finansowych na przyszłość otrzymanie licencji nie byłoby możliwe – kwituje.
Źródło: Radiol Elka
Udostępnij w social mediach:







