Kolejna operacja Janusza Kołodzieja
Janusz Kołodziej walczy o powrót do zdrowia po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych w kolanie, które miał operowane kilka tygodni temu. Żużlowca czeka długa zima pełna wizyt w gabinetach lekarskich. Plan rehabilitacji został stworzony tak, aby w marcu lider Fogo Unii mógł wsiąść na motocykl. Menedżer zawodnika zdradził, jak przebiega leczenie gwiazdy PGE Ekstraligi.
Kontuzje nie oszczędzają Janusza Kołodzieja w czasie jego kariery. W ostatnim czasie mocno we znaki dały mu się barki. Żeby tego było mało, żużlowiec musiał poddać się operacji kolana, którego stan już od dłuższego czasu pozostawiał wiele do życzenia.
Rekonstrukcja więzadeł krzyżowych w kolanie to bardzo poważna sprawa. Dojście do pełnej sprawności z reguły zajmuje od 9 do nawet 12 miesięcy. Kołodziej tyle czasu nie ma. Operację przeszedł w październiku, a więc 6 miesięcy przed startem nowego sezonu.
W tym wszystkim jest jednak jedno „ale”, bo żużlowiec nie wykorzystuje kolana na przykład do biegania, więc ten czas powinien być wystarczający, aby być gotowym do jazdy na motocyklu. Już po nowym roku Kołodziej powinien trenować na pełnych obrotach i jednocześnie kontynuować rehabilitację.
– Rehabilitacja przebiega dobrze i szybko. Komplikacji żadnych nie ma. Myślę, że postępy są szybsze niż u normalnego Kołodzieja (śmiech) – mówi nam Krzysztof Cegielski. Menedżer zawodnika przyznał też, że problemy z kolanem nie były niczym nowym dla jego podopiecznego. Operacja powinna załatwić sprawę i rozwiązać ten problem na dobre.
41-latek w nowym sezonie ma być liderem wracającej do PGE Ekstraligi Fogo Unii Leszno. Wszyscy zastanawiają się, czy zdoła przygotować się do rozgrywek na optymalnym poziomie. Tę troskę wyraził w niedawnej rozmowie z Interią były prezes tego klubu, Rufin Sokołowski.
– Martwię się Kołodzieja. Od niego w dużej mierze będzie zależeć wynik. Unia potrzebuje zdrowego i dobrze przygotowanego lidera – mówił.
Swoją drogą kontuzje to coś, co w ostatnim czasie prześladowało Unię. Przez liczne urazy dwa lata temu drużyna spadła z PGE Ekstraligi. Przed rokiem na jej zapleczu też musiała mierzyć się z podobnymi wyzwaniami. Kontuzję barku złapał m.in. Ben Cook. Wtedy jednak nie przeszkodziło to w realizacji skutecznej misji powrotu do elity.
Źródło: sport.interia.pl








