Krystian Pieszczek, po trzech latach jazdy w Zdunek Wybrzeża Gdańsk podjął decyzję o zmianie barw. Wychowanek drużyny znad morza, po dość nieudanym dla siebie sezonie, postanowił przenieść się do ROW-u Rybnik. Jak zawodnik ocenia miniony rok w wykonaniu swojego macierzystego klubu i skąd decyzja o zmianie otoczenia?

Były zawodnik Zdunek Wybrzeża nie ukrywa, że ten sezon nie był jednym z jego najlepszych. Pieszczek nie miał żadnych wątpliwości, co do tego, że zmiana klubu była potrzebna.

Po ostatnich zawodach w Gdańsku usiedliśmy i porozmawialiśmy o tym, co było dobre, a co złe w minionym sezonie. Daliśmy sobie czas. Podjąłem taką, a nie inną decyzję, bo przenosiny były konieczne. Potrzebowałem zmiany. Każdy wie, że ten sezon nie był taki jak chciałem. Chcę być lepszy i uznałem, że taka zmiana mi pomoże. Zrobiłem rachunek sumienia, wiem co muszę poprawić. Spróbuję to zrobić w nowym środowisku

– przyznał Krystian Pieszczek w rozmowie z portalem sport.trojmiasto.pl.

Drużyna Zdunek Wybrzeża Gdańsk przed rozpoczęciem sezonu miała dość ambitne plany. Mówiło się bowiem o chęci awansu do PGE Ekstraligi. Jedyne, co ekipie znad morza udało się osiągnąć, to wejście do fazy play-off, w której ostatecznie podopieczni Eryka Jóźwiaka polegli w starciu z Cellfast Wilkami Krosno.

Gdy słyszę, że pan Zdunek czy ktokolwiek inny w tym klubie nie chciał awansować, mogę skwitować to tylko w jeden sposób – to jedna wielka brednia. Chcieliśmy awansować do play-off, a kiedy to się udało, powiedzieliśmy sobie jasno, że jedziemy o finał i awans do PGE Ekstraligi. Mieliśmy zapewnienie, że klub będzie na taki sukces gotowy. Często wraca też teoria, że jakiś zawodnik nie chciał awansować, bo straciłby miejsce w składzie. To taka sama bzdura. Przecież jeśli ktoś się przyłoży do awansu, to nawet jeśli nie będzie dla niego miejsca w najwyższej klasie, nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Jeśli chodzi o pana Zdunka, nasze relacje są na bardzo dobrym poziomie.

Krystian Pieszczek pomimo pożegnania ze swoim macierzystym klubem, przyznał, że ma nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mieć okazję reprezentować barwy Zdunek Wybrzeża.

Nigdy nie mów nigdy. Z miejscowymi działaczami zbiliśmy piątki. Każdy uszanował moją decyzję. Uważam, że postąpiłem rozsądnie, a z gdańskim klubem cały czas będę miał kontakt. Nigdy nie wiadomo co będzie za rok, dwa czy trzy. Mam nadzieję, że nasze drogi jeszcze się połączą. Odchodzę do Rybnika i dam tam z siebie wszystko, ale moja baza nadal będzie w Gdańsku.

POLECANE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.