Leon Madsen już rozgląda się za nowym klubem

Leon Madsen przed rokiem podpisał lukratywny, dwuletni kontrakt z Falubazem szacowany na 4-4,5 miliona złotych. Teraz Duńczyk zaczyna delikatnie sondować rynek i puszczać oko do prezesów innych klubów. Wszystko to ma związek, z tym że na transferowej giełdzie pojawił się bardzo mocny gracz, który jest traktowany, jako tańsza, młodsza i ciekawsza taktycznie wersja.

 

Artiom Łaguta narobił niezłego zamieszania publikując w mediach społecznościowych informację o przedłużeniu kontraktu z Betard Spartą Wrocław z adnotacją: „ale tylko na rok”. Inni potraktowali to, jako zaproszenie do rozmów. Już mówi się, że Sparcie trudno będzie zatrzymać Łagutę.

Cała ta karuzela z Łagutą ma oczywiście wpływ na to, co dzieje się w innych klubach. Kilku zagranicznych zawodników poczuło się wyraźnie zagrożonych, a Leon Madsen już robi coś, co można nazwać sondowaniem rynku. Duńczyk nie chce odchodzić z Falubazu Zielona Góra, ale może nie będzie miał wyjścia.

Łaguta może zostać przez Falubaz potraktowany, jako tańsza, młodsza i ciekawsza taktycznie wersja. Młodszy o dwa lata, tańszy może o pół miliona, a do tego dający niesamowite możliwości klubowi, który go ma. Bo jednak Rosjanin Łaguta ma polskie obywatelstwo i jeździ, jako Polak. A ktoś taki to skarb. Tym większy, że ma trzecią średnią w lidze. I tu też jest lepszy od Madsen (siódma średnia). Na dokładkę Łaguta nie miał w sezonie 2025 takiego kryzysu, jak Madsen, który przez słabe wejście w rozgrywki w zasadzie położył szanse Falubazu na czwórkę.

 

Źródło: sport.interia.pl

 

Udostępnij w social mediach:
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.