Kadry klubowe na sezon 2021 skompletowane. Andersen w Daugavpils, Thorssell w Opolu, a Masters w Rzeszowie. W wielu przypadkach „armia zaciężna”, a jak wyglądałaby 2. Liga Żużlowa, gdybyśmy nakazali startów samymi wychowankami?

I wygląda to źle, by nie powiedzieć, że wręcz fatalnie. Gdybyśmy chcieli zbudować teraz składy oparte o wychowanków poszczególnych drugoligowców, to rozgrywki najpewniej zdominowałby Lokomotiv Daugavpils. Oczywiście nie możemy zapominać też o rzeszowianach, ale tutaj wielu może uznać, że skoro mamy nowy twór, jakim jest Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe, to wychowankowie ich poprzedników nie powinni być przypisani do tego zespołu.

Lokomotiv Daugavpils
Na Łotwie słyną ze szkolenia, a skład Nikołaja Kokina wyglądałby imponująco, jak na warunki drugoligowe. Tam do dyspozycji są wychowankowie nie tylko miejscowego klubu, ale również i drugiego ośrodka – z Rygi, skąd wywodzi się chociażby Francis Gust. Liderem tejże ekipy z pewnością mógłby być Andrzej Lebiediew, który sezon 2021 ma zamiar spędzić w Wilkach Krosno. Pozostałe miejsca obsadziliby zatem m.in. Oleg Michaiłow, którego kusiła zmiana przynależności klubowej oraz Jewgienij KostygowKjastas Puodżuks. A w odwodzie pozostaje bardzo długa lista młodzieżowców.

Kolejarz Opole
Opolanie mogą się pochwalić trzema zawodnikami o statusie wychowanka, ale tak naprawdę jedynym jest jeżdżący trener „Wilków” z WittstockMarcin Sekula. Dwaj pozostali, czyli Damian Dróżdż i Dawid Kołodziej są tylko „papierowymi wychowankami”, ponieważ pierwszy z nich przybył na opolszczyznę z Częstochowy, gdzie zabrakło dla niego miejsca, a Kołodziej to świętochłowiczanin, który na mocy współpracy obu klubów przystąpił do egzaminu na certyfikat w roli adepta miejscowego klubu.

PSŻ Poznań
„Skorpiony” na chwilę obecną opierają swój skład o zawodników zagranicznych. Dziury w formacji krajowej łatać mają dwaj rybniczanie oraz ci, którzy trafią tam w ramach współpracy ze Stali Gorzów. Sami nie mogą doczekać się wychowanka, choć przez szkółkę przewinęło się już kilku chłopaków, a niektórzy mieli już się ubiegać o żużlowe „prawo jazdy”, ale z różnych przyczyn nie dobrnęli do tego etapu.

RzTŻ Rzeszów
Zespół z Podkarpacia jest nowym ośrodkiem i tylko Jakub Stojanowski posiada tutaj status wychowanka, choć ten swoje pierwsze kroki w światowym speedwayu stawiał w Danii. Gdybyśmy jednak postawili na rzeszowian, którzy certyfikaty uzyskiwali w poprzednich klubach z Rzeszowa, to tutaj skład wyglądałby już naprawdę imponująco: Paweł Miesiąc, Karol Baran, Patryk Wojdyło oraz bracia Lampartowie i Curzytkowie, a do tego jeszcze chociażby Marcin Rempała, Mateusz Majcher i Konrad Mikłoś. Skład, który mógłby z powodzeniem ścigać się w 1. lidze.

Kolejarz Rawicz
„Niedźwiadki” istnieją tylko dzięki Unii Leszno. Trudno się z tym zdaniem nie zgodzić, bo gdyby nie współpraca z „Bykami”, to najpewniej obiekt im. Floriana Kapały nie tętniłby już życiem. Niestety też dla kibiców z Rawicza, ale w listopadzie dwójka ostatnich wychowanków – Sebastian Niedźwiedź i Marcel Kajzer oświadczyła, że zjeżdża z torów i kończąc pewną erę rawickiego żużla rozpoczyna nowy etap swojego życia.

MSC Wölfe Wittstock / AC Landshut
Ciężko określić, kto czyim jest wychowankiem z tego powodu, że zawodnicy często startują w różnych klubach w zależności od rodzaju rozgrywek. Zdarza się, że zawodnik w jednym sezonie wystartuje w innych barwach w Bundeslidze, a w jeszcze innych w zawodach ST Cup czy turniejach parowych i indywidualnych. Stuprocentową pewność mamy, że wychowankiem klubu z Wittstock jest syn właściciela – Steven, a w Landshut uczył się i rozwijał Michael Härtel.

źródło: inf. własna

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.