Wybrzeże Gdańsk zmagało się przed rozpoczęciem sezonu z kilkoma poważnymi problemami. Utrata liderów zespołu, żmudna praca nad zakontraktowaniem zastępcy, kłótnie z zawodnikami, trybunał PZM. Z pewnością nie pomaga to drużynie,  jednak Nicolai Klindt jest przekonany, że zespół stać na wiele.

W poprzednim sezonie Duńczyk przez pierwsze kilka kolejek pozostawał w Polsce bezrobotny. Sytuacja zmieniła się gdy dwie drużyny – ROW Rybnik i Wybrzeże Gdańsk nie znajdywały się na prostej drodze do spadki z 1 Polskiej Ligi Żużlowej. Doświadczony żużlowiec w zeszłym sezonie wybrał opcję śląską, czego jednak jak sam przyznał żałował. W sezonie 2022 wylegitymował się średnią na poziomie około 1,8 punktu, co w porównaniu z niektórymi zawodnikami było bardzo dobrym wynikiem. Szczególnie patrząc na fakt, że wyprzedził zawodników, którzy odjechali kilka kolejek więcej.

W nadchodzącym sezonie Klindt ma być najważniejszym zawodnikiem Wybrzeża, został też mianowany kapitanem. To spore wyzwanie, szczególnie, że dla Duńczyka to pierwsza taka nominacja w Polsce. Czy jest on na to gotowy? – „Oczywiście! Jako lider i tak będę miał odpowiedzialność za wynik (śmiech). Jest to jednak wciąż sport drużynowy, jedynie współpraca może pozwolić nam wygrać. Jak już wspominałem w poprzednich wywiadach, jestem zadowolony z obecnej kadry zespołu, dobrze się dogadujemy i wierzę, że w tym sezonie sprawimy kibicom wiele radości. Ja osobiście jestem zaszczycony, że zostałem wybrany kapitanem zespołu na sezon 2023, to dla mnie ogromne wyróżnienie” – zauważył Klindt.

Duńczyk powoli „wjeżdża” w sezon, odbył treningi w Gdańsku, wystąpił w memoriale Alfreda Smoczyka. To jednak nie koniec planów doświadczonego żużlowca – „W najbliższym czasie jestem dość zajęty. We wtorek Kings Lynn, środa Vojens. Trzydziestego mam pierwszy mecz ligowy w Anglii, a później wracam do Gdańska na sparing. Dużo roboty, ale bardzo się cieszę z powrotu na tor”. Zgodnie z planem Wybrzeże ma odjechać trening punktowany 5 i 6 kwietnia, na dwa dni przed startem ligi. Do tego dochodzi Memoriał Henryka Żyto zorganizowany 2 kwietnia, na brak jazdy Duńczyk nie może więc narzekać.

Przed sezonem wielu kibiców w Gdańsku wspominało, że to czas na awans do PGE Ekstraligi. Niestety, plany mocno się pokomplikowały w momencie gdy z jady w Wybrzeżu zrezygnowali Jensen, Lahti i Gała. Teraz głównie wspomina się o walce o utrzymanie i ewentualny awans do fazy play-off. Nowy kapitan Wybrzeża podchodzi do tego jednak z większym dystansem:

  • Naszym wymarzonym celem jest oczywiście wygranie rozgrywek i awans do PGE Ekstraligi. Nie mogę jednak powiedzieć z jakiego miejsca byłbym zadowolony, gdybyśmy awansowali do finału i przegrali zapewne każdy byłby rozczarowany. Tak działa sport, jednak realnie patrząc stać nas na awans do półfinału play-off. Zanim jednak to nastąpi musimy się tam znaleźć, na co bardzo liczę.

– zakończył

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.