Choć okres transferowy już się skończył to kluby wciąż mogą podpisywać umowy z kontraktami warszawskimi lub juniorami. Właśnie taka sytuacja miała miejsce w Rybniku gdzie z dumą przedstawiono nowego juniora, który ma stanowić o sile formacji.

Choć kadra ROW-u wydawała się zamknięta zarząd bardzo sumiennie pracował nad wypełnieniem luk. Ich oczy zwróciły się na Unię Leszno i ich zdolnych juniorów. Wiadomo było, że nie wszyscy będą mieli szansę na jazdę w podstawowym składzie a znając ich bardzo poprawne podejście do młodzieży nie pozwolą im stracić roku i wypożyczą ich do innego zespołu. Tak właśnie stało się z Maksymem Borowiakiem, który rok temu reprezentował barwy Enea Falubazu.

Doświadczenie w jeździe z najlepszymi w kraju i znajomość torów oraz ligi z pewnością przemawia za młodym zawodnikiem. Dlatego również był on celem dla wielu zespołów z Metalkas 2. Ekstraligi. Jak się okazało najbardziej konkretna była oferta z Rybnika, który walczył również o podpis Franciszka Majewskiego, który ostatecznie wybrał jazdę dla Polonii Bydgoszcz.

Jest to bez wątpienia solidne wzmocnienie zespołu, który w formacji juniorskiej opierał się na Trześniewskim i Tkoczu. Nie ujmując nic obu żużlowcom to klasa Borowiaka jest jednak wyższa od obu wymienionych wyżej rajderów. Dlatego też śmiało można powiedzieć, że ten transfer opłaci się rybniczanom, którzy poważnie myślą o walce o awans do najlepszej żużlowej ligi świata

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.