Speedrowerzyści MS Śląska Świętochłowice po rocznej przerwie wrócili w tym sezonie na fotel Drużynowych Mistrzów Polski. Jednym z ogniw „niebiesko-białych” był junior Patryk Bielaczek, który podsumowuje ostatnie miesiące w swoim wykonaniu.

W speedrowerze kategorie wiekowe różnią się od tych, które znamy z zawodów żużlowych. Tutaj status juniora posiada zawodnik do dziewiętnastego roku życia, a następne cztery sezony startuje on w gronie młodzieżowców. Jednym z jeźdźców, którego czeka zmiana kategorii jest właśnie Patryk Bielaczek, który przez jeden błąd podczas najważniejszej krajowej imprezy – finału Indywidualnych Mistrzostw Polski JuniorówGnieźnie stracił szansę na jakąkolwiek zdobycz medalową.

Konrad Cinkowski (twojportalżużlowy.pl): Miniony sezon przeszedł już do historii jakiś czas temu. Co możesz powiedzieć o swoich tegorocznych wynikach oraz czy udało ci się już wyciągnąć pierwsze wnioski?
Patryk Bielaczek (MS Śląsk Świętochłowice): Na pewno był to specyficzny sezon, bo rozpoczęliśmy go wyjątkowo późno, a była nawet pewna obawa, że nie pojedziemy wcale. Ostatecznie udało się rozegrać wszystko, co rozegrane zostać powinno. Sezon był dla mnie słodko-gorzki, a wnioski tak naprawdę trzeba wyciągać od razu, by na kolejnych zawodach wyeliminować błędy i by poszło tak, jak się tego oczekuje.

– Domyślam się, że największym niedosytem tego sezonu jest występ w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski Juniorów? (zawodnik jako jeden z faworytów zajął dopiero 10. miejsce z dorobkiem 12 punktów – dop. red.)
– Niestety… Przez tak naprawdę głupi błąd straciłem rzecz, na którą pracowałem cały sezon. Co zrobić, trzeba pracować i trenować dalej, aby poprawiać swoje wyniki w kolejnych latach i zdobywać medale w pozostałych kategoriach wiekowych.

– Są jeszcze jakieś imprezy w których czujesz, że mogłeś osiągnąć lepszy rezultat?
– Na pewno. Chociażby w Indywidualnym Pucharze Polski Juniorów mogłem pokazać się lepiej. Stawka zawodów była jednak bardzo wyrównana i trzecie miejsce w jakimś stopniu mnie cieszy.

– Odbiłeś sobie nieco w rywalizacji klubowej. Te wszystkie zdobycze medalowe w drużynie czy też parowe w jakimś stopniu osładzają ten miniony sezon?
– Na pewno, ponieważ w wielu zawodach byłem mocnym punktem drużyny i dokładałem wiele ważnych punktów. Jednak bez wsparcia kolegów wiele by się nie udało zdziałać, a my w tym roku pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Można powiedzieć, że jesteśmy jak jedna pięść, która zadaje mocne ciosy.

– Mówiłeś jakiś czas temu w jednym z wywiadów, że zmieniłeś podejście do sportu, przez co zmianom uległa także twoja sylwetka. Opowiedz nam coś o tej sportowej przemianie.
– Przed planowanymi w roku ubiegłym mistrzostwami świata postawiłem sobie cel, aby zmienić swoje życie na lepsze. W pewnym stopniu mi się to udało, ponieważ m.in. zszedłem w dół ze swoją wagą. Mam nadzieję, że w kolejnych sezonach będzie mi to szło równie dobrze.

– Zamierzasz ten plan podtrzymać także na kolejny sezon czy może go nieco zmodyfikować albo już z niego zrezygnować?
– Oczywiście, że tak, ale w tym roku bardzo zaniedbałem plan żywieniowy oraz treningi. W dużej mierze z powodu COVID-19 i całej tej sytuacji, która temu towarzyszyła. Nie byłem tym samym zawodnikiem, co rok temu.

– Porozmawiajmy nieco na tematy ogólne. W ubiegłym roku wprowadzono zmiany w rozgrywkach ligowych CS Superligi. Byłeś jednym z tych, którzy mówili, że zmiany są bezsensowne. Podtrzymujesz to zdanie?
– Z początku faktycznie myślałem, że to głupi pomysł. Jednak pierwsze kolejki pokazały, że rozgrywki bardzo się wyrównały i cytując klasyka – nie ma słabych drużyn. Zatem pomysł obronił się na torze.

– W kuluarach mówi się, że w kolejnym sezonie mają być kolejne zmiany. Czy to dobrze, aby tak co roku zmieniać zasady gry?
– Zależy. Na pewno trzeba się rozwijać, a nie iść w tył i szukać najlepszego rozwiązania, ale mam nadzieję, że władze Polskiej Federacji Klubów Speedrowerowych wiedzą co robią i wszystkie zmiany, które zostaną wprowadzone będą na duży plus.

– W przyszłym roku w Australii mają się odbyć Mistrzostwa Świata. Wiemy już, że „zamrożono” w pewnym sensie kategorie wiekowe, więc choć będziesz młodzieżowcem, to w MŚ powalczysz o medale juniorskie. To chyba najlepsze rozwiązanie?
– Oczywiście, że tak. Gdyby międzynarodowa federacja ICSF nie podjęła takiej decyzji, to wielu zawodników byłoby bardzo poszkodowanych. Oficjalnie jednak postanowiono, że jednorazowo na te mistrzostwa zostawić kategorie z roku ubiegłego, czyli tego, w którym miał się odbyć czempionat. Nie powiem, cieszę się z tego, ponieważ będę mógł powalczyć o medal w kategorii juniorów, czyli do lat 18.

– Dziękuję za rozmowę. Czego ci życzyć na następny sezon?
– Również dziękuję i trzymam kciuki za powodzenie nowego portalu. Bardzo fajnie, że speedrower trafia na kolejne łamy, bo pomaga nam to promować sport, który cały czas jest uważany za niszowy. A czego mi życzyć? Na pewno sezonu bez kontuzji i najlepiej samych czwórek albo trójek z bonusem przy moim nazwisku.

źródło: inf. własna

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.