Przegląd armii Dobruckiego. Selekcjoner stawia na ośmiu debiutantów
Rafał Dobrucki z nowym rokiem rozpoczął kolejny etap swojej trenerskiej pracy. Zgodnie z przewidywaniami – został selekcjonerem seniorskiej reprezentacji Polski, ale pod jego opieką znajdą się aż cztery narodowe ekipy. W kilku z nich ujrzymy debiutantów.
Najważniejszym tematem ostatnich tygodni był wątek powrotu „buntowników” do Żużlowej Reprezentacji Polski, czyli Macieja Janowskiego oraz braci – Piotr i Przemysława Pawlickich. Dobrucki nie ukrywa, że dla niego nowy etap oznacza dla wszystkich start z czystą kartą, a wynikami sportowymi „Magic” i „Piter” zapracowali na to, by startować z orzełkiem na plastronie. Zabrakło miejsca dla starszego z braci Pawlickich, a pojawił się za to Krzysztof Kasprzak… bo musiał.
Wicemistrz świata z 2014 roku w PGE Ekstralidze w minionym sezonie jechał poniżej oczekiwań, ale dzięki temu, że w Goričan zapewnił sobie przepustkę do tegorocznego cyklu FIM Speedway Grand Prix zgodnie z regulaminem – musiał zostać powołany do kadry narodowej. Pozostałe miejsca na papierze zajęli: Patryk Dudek, Jarosław Hampel, Szymon Woźniak, Janusz Kołodziej oraz Bartosz Zmarzlik. Obecność tej piątki nie budzi żadnych wątpliwości.
Podniesienie maksymalnego progu wiekowego z 21 do 23 lat w Drużynowych Mistrzostwach Europy Juniorów sprawiło, że kilka federacji zdecydowało się na powołanie dodatkowej kadry narodowej – „u23”. Duńczycy postawili na czterech zawodników, z kolei trener Rafał Dobrucki na trzech – dwóch wychowanków Unii Leszno: Bartosza Smektałę i Dominika Kuberę oraz na Gleba Czugunowa, którego wybór wywołał sporą burzę wśród kibiców. Dobrucki odpierał, że skoro w Pucharze Świata ścigał się Rune Holta, to i Czugunow może. Rosjanina bronią na pewno wyniki.
Zawodnik Betard Sparty Wrocław jest pierwszym debiutantem w kadrze Polski. Kolejnych dwóch mamy w młodzieżowej formacji, która w tym roku rozbita została na dwa teamy – ten do lat 21 i ten do lat 19. W tej pierwszej ekipie mamy szóstkę „biało-czerwonych” z Jakubem Miśkowiakiem i Wiktorem Lampartem na czele, a oprócz nich Dobrucki zaprosił do współpracy Karola Żupińskiego i dwie nowe twarze – Wiktora Jasińskiego i Mateusza Świdnickiego. Dla obu, to z pewnością spore wyróżnienie i nagroda za ciężką pracę w ostatnich miesiącach, a dla gorzowianina, to w zasadzie ostatnia szansa na młodzieżowe laury, bowiem w tym sezonie kończą oni starty w gronie juniorów.
Czwartą i zarazem ostatnią na chwilę obecną kadrą narodową są juniorzy do lat 19. Tam na pewno wyróżniającym się filarem jest Mateusz Cierniak, który w listopadzie zamienił tarnowskie „Jaskółki” na lubelskie „Koziołki”. Mamy również Michała Curzytka ze Sparty Wrocław oraz niepokonanego w sezonie 2020 w PGE Ekstralidze – Kacpra Pludrę. Ci dwaj zawodnicy zostali powołani w dodatkowym terminie, a promotor potwierdził informację dopiero 21 stycznia. Co prawda brakuje oficjalnej wzmianki, że mowa o której kadrze mowa, ale zakładamy, że to właśnie do tej z najniższego szczebla zostają dopisani.
Oprócz nich na powołanie zapracował ekstraligowiec Bartłomiej Kowalski, choć w przypadku rodowitego tarnowianina właściwsze byłoby określenie – drugoligowiec, bowiem w PGE Ekstralidze zasmakował zaledwie trzech biegów. Sprawy nie ułatwia fakt, że wychowanek szkółki Janusza Kołodzieja jest jednym z trzech zbliżonych wiekiem kadrowiczów w częstochowskim klubie. Nie zanosi się by Włókniarz zmienił koncepcję objeżdżonej w ekstralidze pary Świdnicki – Miśkowiak, a czas – na niekorzyść juniora – leci nie ubłaganie. Braki startowe starał się nadrabiać występami w 2. Lidze Żużlowej w barwach Wilków Krosno. Wszystko wskazuje na to, że będzie jedynym tegorocznym kadrowiczem, któremu przyjdzie się ścigać na najniższym szczeblu.
Po raz pierwszy z orzełkiem na plastronie pojadą również Sebastian Szostak, który w minionym sezonie nieźle spisywał się w eWinner 1. Lidze Żużlowej, a ponadto zajął 2. miejsce w finale Brązowego Kasku. Jest też absolutnie największa obecnie perełka w kadrze Romana Jankowskiego i Piotra Barona – Damian Ratajczak, który jeszcze nie może ścigać się w lidze ze względu na wiek (musi poczekać do 23 maja), ale świetnymi występami w imprezach młodzieżowych został dostrzeżony przez nowego selekcjonera.
W mediach społecznościowych nie brakuje opinii, że trener Dobrucki mógł powołać większą liczbę zawodników lub któryś wymienić na innych. Wydaje się, że obecne zestawienie jest optymalne. Jeśli jesteście innego zdania, to podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach – pod tym artykułem lub w mediach społecznościowych.
Wielu jeźdźców z pewnością puka do drzwi z napisem „reprezentacja”. Wkrótce przyjrzymy się, komu trener Dobrucki zdaniem korespondentów Twojego Portalu Żużlowego powinien najbaczniej się przyglądać. A trochę tych nazwisk wydaje się, że jest.
źródło: inf. własna