Koniec sezonu 2021 oraz sezon 2022 będą dla klubu specHouse PSŻ Poznań przełomowe. Oprócz zmian kadrowych w zarządzie oraz zespole, drużyna ze stolicy Wielkopolski ma szansę na kreowanie nowej rzeczywistości. Mogą pójść w ślady tak utytułowanych klubów jak Bydgoszcz czy Toruń.

Losy żużla w Poznaniu to losy rozstań i powrotów do ligowych rozgrywek. Pierwszym takim powrotem po długiej przerwie była reaktywacja sekcji w 1991 roku, ten epizod trwał tylko jeden sezon. Na ponowne usłyszenie warkotu motocykli żużlowych na Golęcinie kibice musieli poczekać aż do 2004 roku. Solą i dumą każdego klubu żużlowego są jego wychowankowie. Im jest ich więcej i im większe sukcesy odnoszą, tym lepiej. Do tej pory spod ręki kierownictwa poznańskiej szkółki wyszło pięciu młodych ludzi, dla których właśnie to był macierzysty klub: Patryk Głowania, Adam Dyczko, Adrian Kozłowski, Rafał Dąbrowski i Bartosz Przybylski. Wszyscy upragnione dokumenty uzyskali w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku, czyli w okresie pierwszej w najnowszej historii ligowej drużyny w Poznaniu. Niestety, nie zrobili oni wielkich karier, szybko kończąc swoje starty. Jeszcze gorzej sprawa miała się z dwoma poznańskimi adeptami, którzy nie przystąpili nawet do egzaminów licencyjnych. Warto w tym miejscu wspomnieć dziewiętnastoletniego obecnie Tomasza Franckowiaka, który miał zdobyć uprawnienia w sezonie 2020, jednak słuch o nim zaginął.

Obecnie PSŻ Poznań obecny jest w ligowym terminarzu od 2017 roku, a więc pięciu sezonów. Przez cały czas na drugoligowym parkiecie, w środkowej lub dolnej części tabeli. Najlepiej było w sezonie 2019, kiedy na skutek zajęcia drugiej pozycji w ligowej tabeli ówczesny Power-Duck Investon PSŻ walczył o wejście na pierwszoligowe zaplecze z Polonią Bydgoszcz, jednak na skutek przegranego dwumeczu finałowego, to bydgoszczanie weszli w poczet pierwszoligowych zespołów, by ponownie budować swoją potęgę.

Po rezygnacji z pełnionej funkcji przez dotychczasowego prezesa Arkadiusza Ładzińskiego władzę w PSŻ przejęła trójka Marcin Czaiński – Jakub Kozaczyk – Tomasz Tasiemski, znana już w poznańskim światku żużlowym. Nowy zarząd ambitnie zabrał się do pracy nad składem na przyszły sezon drugoligowych rozgrywek, porozumiewając się z takimi zawodnikami doświadczonymi na pierwszoligowym froncie jak Kacper Gomólski, Władimir Borodulin, Kevin Fajfer czy Aleksander Łoktajew. Punkty będzie także zdobywał wracający na polskie tory Chris Harris. Wygląda na to, że to grono może w najbliższym czasie powiększyć się o kolejne nazwisko, choć nie tak uznane na krajowych czy światowych torach.

Jest szansa na to, że już niedługo kolejny debiutant będzie mógł pochwalić się PSŻ jako macierzystym klubem.

Pojawił się młody, 15-letni chłopak, który chce zacząć jeździć. Zobaczymy, może trener weźmie go na treningi i uda mu się trochę „polatać”

– mówi o adepcie członek poznańskiego stowarzyszenia Grzegorz Struzik.

Rzeczony 15-letni adept mógłby zacząć treningi pod okiem nowego szkoleniowca – Adriana Gomólskiego. Czy tym samym Poznań stanie się kuźnią talentów na miarę wymienianej już Bydgoszczy czy Torunia? Być może właśnie zaczyna pisać się nowa historia sportu żużlowego.

Chcemy ruszyć ze szkoleniem, gdy tylko unormujemy kwestie klubowe. Rozmawialiśmy już na ten temat z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, by wygospodarować trochę miejsca na terenie Golęcina

– podsumował Grzegorz Struzik.

Być może niedługo usłyszymy więc o kolejnych talentach wykutych w poznańskiej kuźni.

POLECANE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.