Bartosz Bańbor zabrał głos odnośnie swojej przyszłości

Orlen Oil Motor Lublin na razie nie pochwalił się kontraktami na sezon 2026. Jeden ze znaków zapytania stawiano przy Bartoszu Bańborze, choć mało kto wyobrażał sobie jego odejście.

 

Skład Orlen Oil Motoru Lublin przejdzie lekką przebudowę, bowiem z zespołem pożegnali się już Dominik Kubera, Jack Holder oraz Wiktor Przyjemski. Na brak ofert nie narzekał także Bartosz Bańbor, który ma być liderem formacji młodzieżowej wicemistrzów Polski.

Zawodnik w jednym z wywiadów z „Tygodnikiem Żużlowym” przyznał jednak, że jeszcze niczego nie podpisał i nie był skory do rozmów na temat przyszłości.

Teraz junior ponownie zabrał głos i rozwiał wątpliwości, co do przyszłości w PGE Ekstralidze. – Po prostu nie chciałem nic ogłaszać, że zostaję w Lublinie i nie chciałem wychodzić przed szereg. Klub ma swoją politykę informacyjną, to klub decyduje o jakim ruchu kadrowym i jakiej decyzji będzie informował. Ja jestem od tego, żeby zdobywać punkty i skupić się na jak najlepszej postawie na torze – powiedział w rozmowie z „Tygodnikiem Żużlowym”.

– Nie oszukiwałem nikogo i było jasne, że Lublin jest dla mnie priorytetem. Dlatego żadnych negocjacji z nikim nie było. Szkoda czasu. Wspólnie z działaczami Motoru doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jak zostanę – dodał Bartosz Bańbor.

W kuluarach pojawiły się głosy, jakoby Bańborem mocno zainteresował się Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. – Nie ma co ukrywać, że były jakieś zapytania, ale to jest przecież norma. Był nawet taki moment, że przez chwilę sam zacząłem zastanawiać się nad zmianą otoczenia. To było wtedy, kiedy na początku sezonu kompletnie mi nie szło i nic się nie układało.

 

Źródło:   Tygodnik Żużlowy

 

Udostępnij w social mediach:
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.