Duże zamieszanie w Szwecji. Gwiazdy zmieniają kluby
Jesień to bardzo gorący okres nie tylko w polskim światku żużlowym. Bardzo dużo zmienia się także w Szwecji, gdzie gwiazdy rozpoczęły już podpisywanie kontraktów.
Podobnie jak w sezonie 2021, w najbliższym roku Bauhaus-Ligan będzie prawdziwą mieszanką bardzo mocnych zawodników ze światowej czołówki z mniej doświadczonymi żużlowcami, szukających dla siebie szansy. W związku z tym, ci pierwsi są nadal niezwykle rozchwytywani przez wszystkie kluby z ligi, które za wszelką cenę starają się zbudować jak najsilniejszy zespół. Efektem tego jest duże transferowe zamieszanie, które w ostatnich dniach przybrało na sile.
Co w tym momencie najważniejsze, zakończyła się już saga transferowa, której głównym bohaterem był mistrz świata Artiom Łaguta. Mimo bardzo wielu ofert, Rosjanin zdecydował się ostatecznie pozostać zawodnikiem Vastervik Speedway. Zupełnie inaczej zachował się z kolei Bartosz Zmarzlik. Najlepszy polski zawodnik ostatnich lat postanowił bowiem spróbować czegoś nowego, przechodząc do Lejonen Gislaved.
Co ciekawe, „Lwy” poszerzyły swój zasięg wpływów znacznie bardziej, niż mogłoby się wydawać. Zmarzlik nie będzie bowiem jedynym Polakiem, który w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy tego klubu. Na ten sam ruch zdecydowali się bowiem także Patryk Dudek i Dominik Kubera. Oznacza to więc, że Lejonen będzie najbardziej polskim zespołem w lidze szwedzkiej.
Po drugiej stronie barykady znalazł się z kolei Bartosz Smektała. Zawodnik Włókniarza Częstochowa zdecydował bowiem, że podobnie jak Artiom Łaguta, będzie reprezentował barwy Vastervik Speedway. Tym samym w jego przypadku nie można mówić o podwójnym obowiązku bronienia barw Lwów.