Gezet Stal Gorzów nie zaakceptowała warunków Wiktora Trofimowa

Gezet Stal Gorzów dostała pozytywną rekomendację PGE Ekstraligi i może kontraktować zawodników na 2026. W składzie, który był ułożony na długo przed tą decyzją, doszło do nieoczekiwanej zmiany. Wszystko to ma związek z kosmicznymi żądaniami jednego z zawodników, który chciał ćwierć miliona za podpis i bonusy za wyjście do prezentacji i „siedzenie na ławie”. W Gorzowie nie mogli się na to zgodzić i szybko poszukali zmiennika.

 

Ta informacja jest tak szokująca, że aż trudno w nią uwierzyć. Chyba nawet w Gezet Stali Gorzów mają problem, żeby to wszystko jakoś poukładać sobie w głowie. W klubie długo utrzymywano, że Stal ma gotowy skład na sezon 2026, ale kiedy Ekstraliga Żużlowa dała jej pozytywną rekomendację, to wtedy wszystko się wydało.

Wiktor Trofimow jr. był pewniakiem do podpisania kontraktu w Stali. Jednak umowa dla 25-latka zostanie wyrzucona do kosza, bo uparł się, żeby dostać ćwierć miliona za podpis. Normalnie to nie jest jakaś szokująca stawka, ale Trofimow miał wykonywać niezbyt ciężką pracę. Miał nawet nie wsiadać na motocykl. Chodziło jedynie o to, żeby wyszedł na prezentację, pomachał kibicom, a potem był w zasadzie wolny.

Stal wymyśliła sobie Trofimowa, bo ma specjalny plan taktyczny na sezon 2026. Potocznie nazwać go można jazdą na dwa kevlary. Chodzi o wstawienie do wyjściowego składu dwóch zawodników na sztukę. Żaden z nich nie ma startować, a jedynie być. Jednym z nich miał być właśnie Trofimow, za którego od początku meczu miał jechać Mathias Pollestad. Plan z Trofimovem się posypał, bo ten zapragnął być najdroższym kevlarem świata.

 

Źródło:  sport.interia.pl

 

Udostępnij w social mediach:
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.