Gezet Stal planuje transfer jeszcze jednego polskiego seniora.

Gezet Stal Gorzów sezon 2025 przejechała praktycznie czterema, a po kontuzji Oskara Fajfera i zastosowaniu za niego zastępstwa zawodnika, ledwie trzema seniorami w składzie. W przyszłym roku może być podobnie. Wbrew pozorom trener Piotr Świst lub ewentualny jego następca, nie będzie miał jednak związanych rąk, a ogromne możliwości taktyczne.

 

Tym Polakiem ma być Wiktor Trofimow, który dziś w Pile odjedzie swoje pierwsze zawody w tym sezonie. Wystąpi w Pucharze MACEC, żeby nie stracić licencji. 26-latek ma być dla gorzowian zabezpieczeniem na wypadek kontuzji. Gwarancji startów nie będzie miał żadnych. Tę mają dostać młode zagraniczne gwiazdy: Adam Bednar i Mathias Pollestad.

Wiktor Trofimow lub inny Polak ma w zasadzie pełnić rolę kevlaru. Jego umieszczenie w składzie sprawi jednak, że Stal będzie miała swobodę w ułożeniu reszty zespołu. Jeśli wówczas np. ustawi na pozycji U24 Huberta Jabłońskiego lub Oskara Palucha, to będzie miała wystarczająco Polaków w składzie, żeby np. zdolny Czech, Adam Bednar, został wystawiony na pozycji juniorskiej (od przyszłego sezonu wchodzi w życie taki przepis). Ten ostatni będzie mógł oczywiście też być ustawiony jako U24 lub rezerwowy i wówczas od początku wskakiwać do biegów „za kevlar”. Podobnie Pollestad.

Norweg, który tegoroczny sezon spędził na wypożyczeniu do Cellfast Wilków Krosno, już porozumiał się ze Stalą w sprawie startów w PGE Ekstralidze w sezonie 2026. Obietnicę regularnych startów dostał też 17-letni Bednar, który w tym roku nie mógł jeździć z pozycji U24 właśnie dlatego, że gorzowianom brakowało jednego polskiego seniora w składzie. Mieli tylko Oskara Fajfera, którego teraz zastąpi Paweł Przedpełski (Texom Stal Rzeszów).

22-letni Pollestad i trzech jeżdżących juniorów w składzie (Jabłoński, Paluch i Bednar) to plan, któremu kibice powinni przyklasnąć. Nie dość, że odciąży budżet zadłużonego na 9 mln złotych klubu, to jeszcze jest szansa, że gorzowianie wychowają sobie przyszłą zagraniczną gwiazdę. Presji specjalnej też na sobie nie będą mieli, bo drużynę mają ciągnąć liderzy: Jack Holder i Anders Thomsen.

Działacze Stali muszą teraz przypilnować dwóch rzeczy. Spłacić do końca października ciążące na klubie tegoroczne zadłużenie (6 mln zł), by dostać licencję na starty w PGE Ekstralidze 2026 i nie pozwolić, żeby któregoś z liderów podkradł im, desperacko próbujący wzmocnić skład, Krono-Plast Włókniarz Częstochowa.

 

Źródło: Gazeta Lubuska

Udostępnij w social mediach:
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.