Liczy, że w macierzystym klubie się odbuduje
Jego ostatnie dwa sezony to jazda dla Taxom Stali Rzeszów. Notował on tam stosunkowo dobre wyniki, głównie na domowym torze. Przed rozpoczęciem sezonu 2022 zdecydował się na zmianę i powrót do macierzystego ośrodka. W rozmowie z portalem polskizuzel.pl opowiedział o powodzie tej decyzji i planach na nadchodzący rok.
Patryk Rolnicki odchodził z Unii Tarnów w 2018 roku licząc na szybki rozwój. Niestety, nie wszystko szło po myśli zawodnika. Okres w PGE Ekstralidze nie przyniósł pożądanych efektów, więc sam zawodnik zdecydował się na jazdę w najniższej klasie rozgrywkowej. Po dwóch latach spędzonych w Rzeszowie, zdecydował się na powrót do Tarnowa. Skąd taka decyzja?
Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że nie najlepiej mi się współpracowało z niektórymi ludźmi w Rzeszowie. Już po pierwszym roku chciałem odejść, ale nie było za bardzo gdzie, nie było innego wyjścia. Żeby się nie martwić o klub, zostałem i wyszło, jak wyszło. Wynikowi lepiej niż w pierwszym roku, bo trochę lepsza średnia była i niezłe mecze się przytrafiły, ale ogólnie nie było tak dobrze, jakbym sobie życzył.
Jego obecny klub przechodzi teraz trudne chwile. Beznadziejny sezon 2021 i spadek z ligi, to nie są łatwy kawał chleba zarówno dla drużyny, jak i samego zawodnika. Okres przejścia z wieku juniora do seniora dla wielu jest trudny. Nie inaczej jest z Rolnickim, który liczy na poprawę swojej jazdy i powrót do najwyższej formy.
Głównie liczę w Unii na odbudowanie formy. Gdy odchodziłem po 2018 do Grudziądza, to chciałem zrobić krok do przodu. Za bardzo się nie udało. Trzy, cztery miesiące jazdy, a potem kontuzja. Potem trafiłem do Rzeszowa, gdzie zrobiłem regres. Teraz Unia, bo gdzie miałbym się odbudować, jak nie u siebie w domu?
W nadchodzącym sezonie w barwach Unii Tarnów ścigać się będą między innymi Troy Batchelor, czy nowy-stary nabytek – Peter Ljung. Obaj mieli ostatnio poważne zawirowania w karierach. Rolnicki uważa jednak, że są w stanie osiągnąć dobry wynik.
W tamtym roku obaj mieli zawirowania, sezon im nie wyszedł. To są jednak z pewnością wartościowi zawodnicy. Mamy na tyle dobry skład, że możemy pojechać o fajny wynik. Z moich rozmów z działaczami Unii wynika, że jedziemy o jak najlepszy wynik. Ten skład nie jest słaby. Czałow potrafi jechać, ale w Rzeszowie nie miał szansy tego pokazać. Hansen miał kontuzję i też mu się nie ułożyło.
– zakończył.