Miśkowiak oficalnie ponownie w Kron-Plast Włókniarzu Czestochowa

Jakub Miśkowiak już oficjalnie przestał być przedstawicielem grudziądzkiego Bayersystem GKM-u. Klub z kujawsko-pomorskiego za pośrednictwem social mediów podziękował 24-latkowi za dotychczasową współpracę.

 

Od kilku tygodni w mediach huczy o ponownym przywdziewaniu przez popularnego „Miśka” kevlaru Włókniarza Częstochowa w sezonie 2026. Z jednej strony, to na pewno byłaby dobra wiadomość dla częstochowskich kibiców, których sympatię zaskarbił swoją jazdą, gdy reprezentował biało-zielone barwy (2019-2023).

Przyczynił się choćby do dwukrotnego zdobycia brązowego medalu (2019 i 2022). Jako żużlowiec „Lwów” osiągał największe sukcesy również w rywalizacji indywidualnej. W 2021 został indywidualnym mistrzem świata juniorów. Tego samego roku, po raz drugi w karierze, świętował złoto Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski; wcześniej dokonał tego w 2019.

Przygodę z Częstochową zakończył po sezonie 2023. W następnych dwóch startował kolejno dla Stali Gorzów i – jak było wcześniej wspomniane – GKM-u Grudziądz. Na pewno był solidnym ogniwem obu tych ekip – zwłaszcza drugiej z wymienionych. Jednakże w obydwu przypadkach zazwyczaj pełnił funkcję zawodnika, stanowiącego tzw. drugą linię zespołu.

Teraz jego poprzeczka może zostać znacznie podniesiona. Przewidywany skład „Lwów” na przyszły rok wskazuje na to, że 24-latek miałby odgrywać rolę nawet jednej z czołowych postaci drużyny. Na chwilę obecną bowiem ważny kontrakt z klubem posiada jedynie Mads Hansen, a poza Miśkowiakiem nowymi nabytkami mają być: Rohan Tungate, Jaimon Lidsey czy Sebastian Szostak.

Większość startów Miśkowiaka w tegorocznej edycji najwyższej klasy rozgrywkowej może nie była tak powalająca, jak we wspomnianych dwóch potyczkach, ale w każdym razie – z pewnością całkiem przyzwoita. Przeważnie jego wyniki oscylowały w granicach 6-7 punktów.

Jakub Miśkowiak  udowodnił więc, że w dalszym ciągu drzemie w nim ogromny potencjał. I kto wie, czy w jeszcze większej niż dotychczas mierze nie wykorzysta go w przyszłym roku we Włókniarzu? Może być cennym ogniwem zespołu zwłaszcza w bataliach, rozgrywanych na torze w Częstochowie. A przecież 15 sierpnia na obiekcie przy ul. Olsztyńskiej w ostatniej finałowej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Polski zanotował swój najlepszy w całych zmaganiach. Z 9 punktami uplasował się na 7. lokacie i to w obsadzie, stanowiącą przez krajową czołówkę. Kuba nie zapomniał więc jak się ściga na częstochowskim owalu i w razie powrotu nie raz, dwa, trzy czy cztery będzie na pewno starał się to pokazać.

 

Źródło:  po-bandzie.com.pl

Udostępnij w social mediach:
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.