W drugim piątkowym spotkaniu żużlowej PGE Ekstraligi ZOOleszcz GKM Grudziądz pokonał na własnym torze Betard Spartę Wrocław. To niezwykle istotna wygrana w kontekście walki o utrzymanie w lidze.

Patrząc na pozycję obu klubów w tabeli PGE Ekstraligi, faworytem tego starcia byli raczej goście z Wrocławia. Zupełnie nie potwierdziły tego jednak wydarzenia na torze. Gospodarze od początku spotkania wzięli się za odrabianie strat z pierwszej potyczki miedzy tymi drużynami. Pod koniec kwietnia Betard Sparta Wrocław pokonała rywali z Grudziądza 53:37. Max Fricke i spółka stali zatem przed zadaniem trudnym, lecz nie niemożliwym.

Konsekwentne powiększanie przewagi i doprowadzenie do stanu 47:31 przed biegami nominowanymi było doskonałą szansą na wywalczenie przez ZOOleszcz GKM Grudziądz trzech oczek. Sparta obroniła jednak bonusowy punkt przede wszystkim dzięki zwycięstwu w wyścigu nr 14, wygranym przez gości 5:1 Ostatecznie mecz zakończył się wygraną GKM-u Grudziądz 51:39.

Zwycięstwo to jest niezwykle istotne w walce o utrzymanie. GKM Grudziądz awansował na piątą pozycję w tabeli, mając już trzy punkty przewagi nad ostatnią Fogo Unią Leszno. Betard Sparta Wrocław straciła natomiast pozycję wicelidera na rzecz ebut.pl Stali Gorzów. W następnej kolejce wrocławianie zmierzą się u siebie z KS Apatorem Toruń. ZOOleszcz GKM Grudziądz pojedzie natomiast do Leszna, aby zwyciężyć z bonusem w starciu z Fogo Unią.

ZOOleszcz GKM Grudziądz – 51
9. Max Fricke – 13 (2,3,3,3,2)
10. Jaimon Lidsey – 8+2 (3,1,2*,2*,0)
11. Michael Jepsen Jensen – 9+2 (1*,2,3,2,1*)
12. Kacper Pludra – 3+1 (1*,1,1,-)
13. Wadim Tarasienko – 8+1 (2,t,2*,3,1)
14. Kacper Łobodziński – 8+1 (3,2*,0,3,0)
15. Kevin Małkiewicz – 2 (1,1,0)
16. Jan Przanowski – ns

Betard Sparta Wrocław – 39
1. Bartłomiej Kowalski – 7+1 (0,3,0,2,2*)
2. Daniel Bewley – 6+1 (0,2*,1,3,0)
3. Artiom Łaguta – 8+1 (3,w,1,1*,0,3)
4. Francis Gusts – ns (-,-,-,-)
5. Maciej Janowski – 14 (3,3,2,2,1,3)
6. Jakub Krawczyk – 0 (t,0,0)
7. Marcel Kowolik – 3 (2,0,1)
8. William Drejer – 1 (1,0)

Wyniki za WP Sportowe Fakty

Marcin Kowara