Stelmet Falubaz Zielona Góra ma już listę życzeń na przyszły sezon
Ledwo zamyka się jedno okno transferowe, a już otwiera się drugie. Kluby już negocjują z zawodnikami kontrakty na 2027. Stelmet Falubaz Zielona Góra, który ma już konkretną listę życzeń jeśli idzie o skład na 2027.
Stelmet Falubaz Zielona Góra wydał duże pieniądze na zbudowanie mocnego składu na 2026. Z Dominikiem Kuberą podpisał nawet 2-letni kontrakt. Inne seniorskie gwiazdy też jednak mogą liczyć na umowy do końca października 2027. Wystarczy, że o to poproszą. Falubaz nie chce bowiem mieszać w seniorskim składzie, jeśli nie będzie musiał tego robić. Gdy inni szukaj gwiazd, z którymi mogliby się związać od 2027, Falubaz spokojnie czeka na rozwój wydarzeń.
Nie ma jednak spokoju, gdy idzie o pozycje juniorskie. Ma to związek, z tym że Damian Ratajczak i Oskar Hurysz po sezonie 2026 kończą wiek młodzieżowca. Ratajczak zostanie w Falubazie i będzie jeździł jako U24. Co będzie z Huryszem, to na razie nie wiadomo. W tym roku jeździł słabo, ale jeśli się przebudzi, to znajdzie pracę w niższej lidze.
Oskar Hurysz nie może jednak liczyć na taryfę ulgową w nadchodzących rozgrywkach, bo poszukiwania juniorów na 2027 Falubaz rozpocznie we własnym klubie. Nie po to ściągano jakiś czas temu utalentowanego Eryka Farańskiego, żeby cały czas siedział na ławie. Jeśli Hurysz zawiedzie, to Farański będzie dostawał szansę. Choćby dlatego, że trudno będzie Falubazowi kupić dwóch nowych juniorów. W tej sytuacji trzeba się chwytać każdej szansy na załatanie dziury w składzie.
Po pierwsze jest to drogie (w tym roku Falubaz zapłacił 720 tysięcy złotych FOGO Unii Leszno za Ratajczaka), a po drugie nie ma przesadnie wielkiego wyboru. Jak się popatrzy na składy poszczególnych drużyn, to trudno o jakieś sensowne opcje. Kluby z ambicjami nie puszczą swoich juniorów, a w przypadku pozostałych trzeba polować na okazje. I tak pewnie zrobi Falubaz.
Z medialnych doniesień wynika, że Falubaz powinien wziąć pod lupę Moonfin Malesę Ostrów, gdzie mają wielkie plany awansu do Ekstraligi, ale jeśli nic z nich nie wyjdzie, to może być różnie. Klub zainwestował miliony w gwiazdy, ale w przypadku braku promocji budżet może się nie dopiąć i wtedy Ostrów będzie musiał sprzedawać. A ma kogo.
Paweł Sitek, Filip Seniuk i Nikodem Łuczak, to nazwiska młodych perełek z Ostrowa. Sitek już ma na koncie sukcesy i dobrze radzi sobie w Metalkas 2 Ekstralidze. Seniuk był swego czasu na wypożyczeniu w Sparcie Wrocław, a Łuczak w marcu przyszłego roku skończy 16 lat i nie jest bez szans na jazdę w lidze. Poza trójką z Ostrowa Falubaz może jeszcze zainteresować się Jakubem Tobiaszem Musielakiem z Hunters PSŻ Poznań, ale te nazwiska zamykają temat, gdy idzie o potencjalne wzmocnienia.
Na razie Falubaz nie będzie podejmował jakichś konkretnych działań, ale już będzie lustrował rynek i przyglądał się tym zawodnikom, których warto mieć. Falubaz jest w tej szczęśliwej sytuacji, że jeśli w 2027 będzie miał Kuberę, Przemysława Pawlickiego (kwestia przedłużenia umowy) i Ratajczaka na U24, to na juniorce może dać jednego zawodnika zagranicznego. W tej sytuacji nie można przekreślać szans Mitchella McDiarmida, który w 2026 ma startować jako U24. Jeśli wypali, to w 2027 wymieni się pozycjami z Ratajczakiem, a Falubazowi pozostanie znaleźć jednego juniora.
Źródło: sport.interia.pl
Udostępnij w social mediach:







