Stelmet Falubaz Zielona Góra oficjalnie podpisał trzyletni kontrakt
Działacze Falubazu Zielona Góra już jakiś czas temu pochwalili się faktem, że Damian Ratajczak będzie nadal bronił barw ekipy z województwa lubuskiego. Teraz podpisano już oficjalnie dokumenty.
Damian Ratajczak do Stelmet Falubazu Zielona Góra dołączył przed sezonem 2025, kiedy jego macierzysta Fogo Unia Leszno spadła do Metalkas 2. Ekstraligi. Fani Byków wierzyli, że jeśli zespół wróci do elity, to wychowanek znów będzie bronił biało-niebieskich barw. Stało się jednak inaczej, bowiem Ratajczak wybrał ponownie Falubaz.
Już jakiś czas temu ogłoszono, że reprezentant Polski podpisze nową umowę. I to nie na rok, ale aż na trzy lata, a zatem na ostatni sezon w gronie juniorów oraz dwa pierwsze lata startów wśród seniorów.
– Damian to jeden z filarów naszej drużyny i zawodnik, który potrafi walczyć z najlepszymi. Wielokrotnie pokazał to w tym sezonie na torze, a jestem przekonany, że to nie wszystko, na co go stać. Jego progres jest imponujący – zaznacza prezes ZKŻ SSA Adam Goliński. – Cieszymy się, że zostaje z nami na dłużej. To ważny krok w kierunku budowania silnej, stabilnej drużyny na lata – dodaje.
W minionym sezonie junior wziął udział w 72 wyścigach PGE Ekstraligi, w których zdobył 111 punktów i 15 bonusów. Ze średnią biegową 1,750 został sklasyfikowany na 25. miejscu. – Wierzę, że jako drużyna możemy wiele osiągnąć. Razem z klubem stawiamy na stabilny rozwój, czego potwierdzeniem jest właśnie ta umowa. Klub od początku obdarzył mnie dużym zaufaniem, a kibice przyjęli fantastycznie, za co im bardzo dziękuję – podkreśla 20-latek.
Kibice poznali już nowych zawodników. Na dwa lata z Zieloną Górą związał się Dominik Kubera, a Andrzej Lebiediew na rok. Ważne umowy mają: Leon Madsen, Oskar Hurysz, Mitchell McDiarmid oraz Michał Curzytek.
Źródło: Falubaz Zielona Góra
Udostępnij w social mediach:
Pasjonuję się żużlem – dla mnie to coś więcej niż rywalizacja na torze, to prawdziwa pasja i sposób na życie. Największe emocje towarzyszą mi podczas śledzenia zmagań w PGE Ekstralidze i 2. Ekstralidze, choć z równie dużym zainteresowaniem obserwuję wydarzenia w ligach szwedzkiej, brytyjskiej i duńskiej. Poza czarnym torem moje sportowe serce bije także dla piłki nożnej, a mecze polskiej Ekstraklasy zawsze dostarczają mi dodatkowej dawki adrenaliny. W wolnych chwilach chętnie zagłębiam się w statystyki, poszukuję sportowych ciekawostek i odkrywam kulisy rywalizacji, które często umykają uwadze przeciętnego kibica.
