Tobiasz Musielak: Miło, że nas zawodników nikt o zdanie nie pyta
Zły stan nawierzchni na torze w Krośnie podczas niedzielnego starcia ze Stelmet Falubazem Zielona Góra ostatecznie doprowadził do walkowera 40:0 dla zielonogórzan. Przez brak pozwolenia nie doszło do próby wyjechania na tor przez zawodników.
Słoneczna pogoda, zjawieni kibice na stadionie, zawodnicy gotowi do kolejnego starcia w lidze. Wszystko po to, by zadecydować, że zaległy mecz 2. kolejki eWinner 1. Ligi zostanie odwołany. Nie pomogły prace nad poprawą nawierzchni toru, który dnia wczorajszego od przyjazdu komisarza, od godziny 11, był nieregulaminowy. Zawody początkowo zostały przesunięte o 60 minut, jednak gospodarzom zawodów po intensywnych pracach przy ubijaniu nawierzchni, toru nie udało się odratować.
Miło, że nas zawodników nikt o zdanie nie pyta 👍 jeśli ci, którzy jeżdżą nie mają absolutnie żadnego prawa głosu… to coś tu nie gra 😒 dzięki za taki żużelek. Lecę do Anglii pobawić się i odpocząć 🛫🇬🇧
— Tobiasz Musielak (@TobiaszMusielak) May 15, 2022
To bardzo źle dla polskiego żużla, bardzo źle dla krośnieńskiego żużla. Przykro, że w ten sposób została podjęta takowa decyzja. Jak widzimy, na torze nie ma kałuż, nie pada deszcz, mamy dobre warunki, mamy oświetlenie, mamy kilka tysięcy osób na stadionie. Krosno żyje żużlem, Krosno zakochało się w żużlu. Tytaniczną pracę wykonaliśmy od piątkowego meczu, kiedy rzeczywiście były problemy z torem. Tutaj nie pozwolono nam na próbę toru