Transferowe problemy Polonii Piła

Polonia Piła zaraz po awansie do Metalkas 2 Ekstraligi była pełna optymizmu, jak chodzi o budowę składu, który zapewni jej utrzymanie. Kłopoty jednak szybko dopadły legendarny klub. Odeszła największa gwiazda, a teraz Polonia straciła jeszcze zawodnika, który miał być jej dublerem.

 

Komplikują się też rozmowy z innymi żużlowcami, a wszystko rozbija się o 100 tysięcy złotych. Orzeł Łódź, z którym Polonia bić się będzie o pozostanie w lidze, jest daleko z przodu.

Wiktor Jasiński, Villads Nagel, Mathias Nielsen plus juniorzy Kamil Witkowski i Jakub Żurek, tak miał wyglądać szkielet składu Pronergy Polonii Piła na 2026 zaraz po awansie. Jednak Nagel już się pożegnał z Piłą i cała konstrukcja się posypała, bo Duńczyk był zawodnikiem kluczowym. Miał być tajną bronią Polonii na pozycji U24. Gezet Stal Gorzów cofnęła jednak Nagelowi zgodę na dalsze wypożyczenie i szybko decyzji nie zmieni. Może dopiero wiosną, ale Piła tak długo czekać nie może.

Orzeł ma ustalone warunki kontraktu z Marcinem Nowakiem, Timo Lahtim, Oliverem Berntzonem i Matejem Zagarem. Jeśli łodzianom uda się dołożyć polskiego U24, to mogą zatrzymać wszystkich wymienionych zawodników. W innym razie muszą jednego z zagranicznych żużlowców wymienić na polskiego seniora. Wciąż do wzięcia jest Mateusz Szczepaniak.

Przewaga Orła nad Polonią polega na tym, żedysponuje większym budżetem na transfery. Dyrektor Jan Konikiewicz może wydać na drużynę na 2026 nawet 6 milionów złotych. Polonia aż takich środków nie ma. Oferuje zawodnikom kontrakty na poziomie 300 tysięcy złotych za podpis i 3 tysiące za punkt.

 

Źródło: sport.interia.pl

Udostępnij w social mediach:
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.