Choć owal w Gdańsku znany jest ze swojej trudnej nawierzchni to obecny jej stan zaskakuje nawet miejscowych. Kilkukrotnie dochodziło do sytuacji w których zawody albo nie wystartowały, albo zostały przerwane w trakcie z powodu złego stanu toru. Korzystając z przerwy w rozgrywkach zarząd Energa Wybrzeża zdecydował się podjąć odpowiednie kroki.

Sytuacja w Gdańskim klubie jest obecnie nieciekawa, znajdują się na dnie tabeli i w najbliższym czasie nie wydaje się, aby udało im się stamtąd wydostać. Okazja nadarzyła się w meczu z Orłem Łódź, jednak i tam zawodnicy Wybrzeża zawiedli i przegrali z drugą najniżej notowaną drużyną ligi. To przelało czarę goryczy i zarząd został zmuszony do interwencji. Pierwszą ich decyzją było ściągnięcie do klubu Lecha Kędziory dla którego będzie to trzecie podejście do pracy w Gdańsku.

Jak dowiedzieliśmy się od rzecznika prasowego zespołu Rafała Sumowskiego – ma on wspomóc Eryka Jóźwiaka. Chodzi zapewne o pomoc przy konserwacji toru, szkolenia młodzieży i ogólnych pracach klubowych. W obecnej sytuacji pomoc z pewnością się przyda, szczególnie, że Lech Kędziora posiada wiedzę na temat przygotowania owalu co może wydatnie pomóc zespołowi uzyskać regularną nawierzchnię na torze przy ulicy Zawodników 1.

Widoczne są już pierwsze efekty współpracy, jak poinformował klub na swoich mediach społecznościowych – na torze odbędą się badania nawierzchni przeprowadzone przez specjalistów z Politechniki Gdańskiej. Na dokładne wyniki przyjdzie czas, jednak klub wysnuł wniosek, że dotychczas przeprowadzone działania jasno wskazują, że problem ten wynika głęboko poza proces przygotowania nawierzchni. Gdańszczan czekają więc trudne tygodnie, mają jednak sporo czasu gdyż najbliższy mecz nad morzem odbędzie się 23 czerwca.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.