Kota nie ma, myszy harcują! Polacy górą w pierwszym dniu SoN
Za nami pierwszy dzień Speedway of Nations 2021 w Manchesterze. Pierwszego dnia Polacy nie mieli sobie równych. Nie brakowało świetnego ścigania, ale niestety również i groźnych upadków. O wszystkich rozstrzygnięciach medalowych i tak zadecyduje dopiero sobota.
Trzy poprzednie edycje padły bowiem łupem Rosjan, których w tegorocznym finale nie oglądamy. Zakończyli przecież występy na półfinale w Daugavpils. Do walki przystąpiły trzyosobowe zespoły, nie zawsze w najlepszych składach. W reprezentacji Szwecji zabrakło nękanego kłopotami zdrowotnymi Fredrika Lindgrena.
Pierwszy wyścig to mało zaskakujące zwycięstwo faworyzowanych Brytyjczyków nad Łotyszami. Już w drugim po raz pierwszy oglądaliśmy na torze reprezentację Polski, która dość łatwo wygrała z Australią. Brytyjczycy zaprezentowali naprawdę waleczną postawę, pokonując bardzo pewnie w drugim starcie tej serii Australię.
Nie obyło się bez upadków. Do pierwszego doszło już w starciu Szwecji i Australii w 6. biegu. Z nawierzchnią zapoznali się reprezentanci Trzech Koron, Pontus Aspgren i Jacob Thorssell. Zakończyło się wykluczeniem Thorssella, którego sędzia uznał winnym upadku. Pontus Aspgren okazał się niezdolny do dalszych startów, a zastąpił go Hellström-Bängs. Zaskakujący okazał się rezultat następnego wyścigu, kiedy Francuzi postawili się Duńczykom i przyjechali tuż za plecami Leona Madsena, a przed Mikkelem Michelsenem. Fascynująco przebiegała rywalizacja pomiędzy Polakami, którzy bardzo pewnie pokonali dubletem gospodarzy. Świetnie dysponowany początkowo Robert Lambert okazał się bezradny w starciu z Janowskim i Zmarzlikiem.
Pochwały należą się Łotyszom, prezentującym ambitną walkę z takimi rywalami jak choćby Australijczycy, sensacyjnie pokonani przez Lebiediewa i spółkę w stosunku 6:3. Szwedzi osłabieni po wypadku liderów musieli posiłkować się usługami Hellström-Bängsa, który podczas pierwszego samotnego wyścigu nie miał szans w starciu z Duńczykami.
Sporymi kontrowersjami skończył się 11. wyścig pomiędzy Francją i Wielką Brytanią. Taśmy dotknął Dimitri Bergé, którego nie oglądaliśmy w powtórce, podobnie jak Roberta Lamberta, który nie był gotów do startu – zawodnikom dano tylko 40 sekund na przygotowania. Okrojony bieg złożony z dwóch jeźdźców wygrał Tai Woffinden przed Davidem Bellego.
Ostatni wyścig przed dłuższą przerwą to dość przewidywalne w tej sytuacji łatwe zwycięstwo łotewskiego duetu nad samotnym Hellström-Bängsem.
Piękny pokaz parowej jazdy oraz swojej mocy dali Polacy w biegu 13, łatwo pokonując duet Francuzów, w którym miał szansę zadebiutować Steven Goret – niestety, nie był to udany debiut, bez zdobyczy punktowej.
Australia, do tej pory dość pewny punkt tego typu rozgrywek, dała pokonać się Danii, i to wysoko, aż 7:2. Tym samym wynikiem zakończył się następny bieg pt. „Wielka Brytania vs. Hellström-Bängs”. Młody Szwed ponownie nie miał szans w starciu z rywalami. Roberta Lamberta zastąpił rezerwowy Tom Brennan i pokazał się z bardzo dobrej strony, wygrywając w duecie z doświadczonym Woffindenem.
Walcząc jak równy z równym w biegu z Francuzami, Łotysze pokazali, że należy się z nimi liczyć.
Polska i Dania byli dominatorami ,,starego” Drużynowego Pucharu Świata. W bezpośrednim starciu tych zespołów w 17. biegu to Biało-Czerwoni byli górą po defekcie na starcie Mikkela Michelsena. Leon Madsen robił, co mógł, musiał jednak zadowolić się drugim miejscem.
Tai Woffinden, fundament gospodarzy, uległ wypadkowi w 18. wyścigu po fatalnej kolizji z Jasonem Doyle’m. Po dłuższej chwili od mrożącej krew w żyłach sytuacji wrócił o własnych siłach do parku maszyn. Oczywiście Brytyjczyk nie był w stanie pojawić się w powtórce, wobec czego honoru swej ojczyzny w powtórce bronił osamotniony Robert Lambert. Sprostał jednak postawionemu przed nim zadaniu i zwyciężył nad Australijczykami.
Najświeższy polski indywidualny mistrz świata juniorów, Jakub Miśkowiak, zaliczył jeden przepisowy wyścig tuż przed końcem zasadniczej części zawodów. Dzielnie partnerował Maciejowi Janowskiemu w pokonaniu Hellström-Bängsa.
Jason Doyle, który przedtem brał udział w upadku z reprezentantami Szwecji oraz Woffindenem, sam uległ wypadkowi, wchodząc w kontakt z Dimitrim Berge. Tym samym został wykluczony z powtórki i osłabił swoją reprezentację w ostatnim wyścigu dnia.
Zwyciężyli Polacy z dorobkiem 40 punktów. Dalej Wielka Brytania – 30 i Dania – 29.
I. Polska – 40
5. Bartosz Zmarzlik (4,3*,4,4,4,-) 19+1
6. Maciej Janowski (2,4,3*,3*,2,4) 18+2
17. Jakub Miśkowiak (3*) 3+1
II. Wielka Brytania – 30
1. Tai Woffinden (2,3*,2,4,3*,w) 14+2
2. Robert Lambert (4,4,0,w,-,4) 12
15. Tom Brennan (4) 4
III. Dania – 29
13. Leon Madsen (2,4,4,4,3,4) 21
14. Mikkel Michelsen (0,0,-,3*,d,2) 5+1
21. Mads Hansen (3*) 3+1
IV. Łotwa – 24
3. Andrzej Lebiediew (3,2,4,4,3,3) 19
4. Oleg Michaiłow (0,-,2,3*,0,0) 5+1
16. Francis Gusts (0)
V. Francja – 24
11. David Bellego (3,2,3,-,4,3) 15
12. Dimitri Bergé (0,3,t,2,2,2) 9
20. Steven Goret (0) 0
VI. Australia – 24
7. Jason Doyle (0,4,-,0,3,w) 7
8. Max Fricke (3,3*,3,2,2*,4) 17+2
18. Kenyan Rew (0) 0
VII. Szwecja – 16
9. Pontus Aspgren (4,-,-,-,-,-) 4
10. Jacob Thorssell (2,w,-,-,-,-) 2
19. Philip Hellström-Bängs (2,2,2,2,2) 10
Bieg po biegu:
1. Lambert, Lebiediew, Woffinden, Michaiłow
2. Zmarzlik, Fricke, Janowski, Doyle
3. Aspgren, Bellego, Thorssell, Bergé
4. Lmabert, Woffinden, Madsen, Michelsen
5. Janowski, Zmarzlik, Lebiediew, Gusts
6. Doyle, Fricke, Hellström-Bängs, Thorssell
7. Madsen, Bergé, Bellego, Michelsen
8. Zmarzlik, Janowski, Woffinden, Lambert
9. Lebiediew, Fricke, Michaiłow, Rew
10. Madsen, Hansen, Hellström-Bängs
11. Woffinden, Bellego, Lambert (w), Bergé (t)
12. Lebiediew, Michaiłow, Hellström-Bängs
13. Zmarzlik, Janowski, Bergé, Goret
14. Madsen, Michelsen, Fricke, Doyle
15. Brennan, Woffinden, Hellström-Bängs
16. Bellego, Lebiediew, Bergé, Michaiłow
17. Zmarzlik, Madsen, Janowski, Michelsen (d)
18. Lambert, Doyle, Fricke, Woffinden (w)
19. Madsen, Lebiediew, Michelen, Michaiłow
20. Janowski, Miśkowiak, Hellström-Bängs
21. Fricke, Bellego, Bergé, Doyle (w)