Najbardziej popularnym pytaniem przed rozpoczęciem sezonu żużlowego jest – „kto awansuje do PGE Ekstraligi?”. Na to pytanie z pewnością starają się odpowiedzieć kibice, eksperci, ale zapewne również sami zawodnicy. W przypadku Polsiek 1. Ligi Żużlowej sprawa wydaje się jasna, ale czy na pewno?

Rok temu gdy rozmawiano na temat awansu, sprawa wydawała się jasna. To drużyny z Bydgoszczy i Zielonej Góry miały największe szanse na zwycięstwo. Najlepiej wykorzystały również okres transferowy dzięki czemu ich kadry prezentowały się o klasę lepiej od innych rywali. Również w przedsezonowych przewidywaniach eksperci spierali się jedynie które miejsce na podium zajmą obie ekipy. Rzeczywistość okazała się jednak dla faworytów bolesna, pogodziły ich Cellfast Wilki Krosno, które przebojem awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej. Podobnie do sytuacji podchodzi Robert Kościecha, który wypowiedział się na łamach portali polskizuzel.pl. Polak zauważa jednak jeszcze jeden istotny aspekt, który wpłynął na faworytów – kontuzje:

To już taka tradycja, że co roku po zbudowaniu składów eksperci układają tabelę, a życie często pisze swoje scenariusze. Rok temu było to samo. Wszyscy mówili, że Falubaz lub Polonia, a w finale pojechały i wygrały go Wilki. Nie twierdzę, że zielonogórzanie lub bydgoszczanie nie okażą się najlepsi, bo mają naprawdę silne składy, ale nie uważam też, że inni są bez szans. Trzeba pamiętać, że żużel to nie piłka nożna. Na ławce rezerwowych nie siedzi kilku zawodników, którzy zastąpią kogoś w przypadku kontuzji. Rok temu przekonała się o tym Abramczyk Polonia.

– przedstawił Kościecha

W sezonie 2023 ponownie faworytami będą drużyny z Bydgoszczy i Zielonej Góry, sytuacja niemal identyczna do roku poprzedniego. Wyjątkiem jest tylko obecność Cellfast Wilków Krosno PGE Ekstralidze. Z pewnością jednak liga będzie bardziej wyrównana, w miejsce osłabionej kryzysem drużyny z Gniezna wskoczyła ambitna i młoda ekipa PSŻ-u Poznań a niesamowitych krośnian zastąpiła ekipa z Ostrowa Wielkopolskiego. To właśnie w drużynie spadkowicza z PGE Ekstraligi były żużlowiec wyczuwa realne zagrożenie dla faworytów:

Arged Malesa Ostrów. Ich skład mi się podoba. Zostawili część zawodników, którzy liznęli PGE Ekstraligi. Sporo doświadczeń zyskali także ich młodzieżowcy. W pierwszych spotkaniach zeszłego sezonu oni się trochę spalili, ale później było już coraz lepiej. Wszyscy pamiętają, jak w Grudziądzu pojechał Jakub Krawczyk. Jestem przekonany, że teraz to zaprocentuje. Oni mogą mieć dużą przewagę nad rówieśnikami z innych ekip, bo przeszli naprawdę dobrą szkołę

– dodał

Na odpowiedzi przyjdzie jeszcze czas, w Polsce powoli klarują się pierwsze sparingi i trwają wspólne integracyjne wyjazdy. Zgodnie z planami w połowie marca pierwsze ekipy będą wyjeżdżały na tor. Wtedy realnie będzie można ocenić szanse każdej z ekip. Na obecną chwilę to jedynie gdybanie i założenia, które jak pokazał zeszły rok, wcale nie muszą się sprawdzić.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.