Michał Widera: Bartek miał sobie wybrać klub, gdzie pojedzie „na gościa”. Sytuacja się zmieniła, gdy…
Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe, a właściwie to teraz 7R Stolaro Stal Rzeszów ma zamiar wzmocnić formację młodzieżową. Jedną z nowych twarzy na Podkarpaciu miał być Bartłomiej Kowalski, lecz ten w Rzeszowie pojawi się, ale po stronie przeciwnej.
Nazwisko tarnowskiego juniora z rzeszowskim klubem łączono już od jakiegoś czasu, a i sam Michał Widera nie ukrywał w mediach, że jest zainteresowany sprowadzeniem tego zawodnika w ramach instytucji „gość”. Rozmowy z żużlowcem oraz jego obecnym klubem – Eltrox Włókniarzem były jedną z pierwszych rzeczy, którymi zajął się menedżer drugoligowego klubu. – Zaraz gdy pojawiłem się w Rzeszowie, to wiadomo, że rozmawiałem z Bartkiem. On mieszka bardzo blisko, porozmawialiśmy też z Włókniarzem i panem Michałem (Świącikiem – dop. aut.), bo teraz to będzie dla mnie panem Michałem. Otrzymałem wiadomość, że z niewolnika nie ma zawodnika i Bartek będzie jeździł tam, gdzie sobie wybierze. Podstawowy etat, to klub pierwotny – Włókniarz, a Bartek miał sobie wybrać klub, gdzie pojedzie „na gościa” – powiedział Michał Widera w programie „Gość TPŻ”.
Był okres, że wszyscy byli już pewni, że „Żurawie” zostaną wzmocnione świeżo upieczonym reprezentantem Polski. Niespodzianką była wówczas informacja, że Eltrox Włókniarz związał się partnersko z opolskim Kolejarzem i że jeździć tam będzie duet Mateusz Świdnicki – Bartłomiej Kowalski. – Sytuacja się zmieniła, gdy okazało się, że Bartek nie podpisze kolejnego, trzyletniego kontraktu. Mieliśmy kontakt do połowy lutego, gdzie nawet Bartek do mnie przyjechał i dostał sprzęt do treningu na refleks i pulsometr. Relacje mamy świetne do dzisiaj. Nawet fakt, że nie będzie jeździł w Rzeszowie tylko w Opolu, skąd nie dostał żadnego telefonu ani nawet smsa, tego nie zmienił – dodaje menedżer 7R Stolaro Stali Rzeszów.
Sam zawodnik dosyć oszczędnie wypowiada się na temat startów w 2. Lidze Żużlowej, często poruszając wątek chęci walki o skład w PGE Ekstralidze. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie musiał zadowolić się jazda na najniższym ligowym szczeblu, ale nie w klubie, który poniekąd sobie wybrał. Czy w związku z tym Michał Widera czuje rozczarowanie całym postępowaniem klubu spod Jasnej Góry?
– Ja kieruję się zasadą „dobrostanu zawodnika”. Żeby zawodnika przekonać do siebie, to nie trzeba go trzymać na siłę kontraktem, ale dać warunki do rozwoju i wsparcie. Jak to mówił Marek Cieślak – trener ma być dla zawodników, jak dobry opiekun, czy też brat. I taki staram się być. Tak też jest z Bartkiem, ale może ktoś ma inną koncepcję. Ja do pana Michała Świącika dzwoniłem, ale telefon nie został odebrany, odzewu żadnego nie było, więc temat jest zamknięty. Żalu nie mam.
W komentarzu po zakończeniu rozmowy Widera dodał: Musimy się szanować w środowisku żużlowym. Wiem doskonale jak Bartek przeżywał całą sytuację kontaktując się z panem Michałem Świącikiem próbując przekonać do zmiany zdania. Ja ze swej strony chciałbym życzyć Bartkowi powodzenia i dobrego wyniku w Częstochowie. Zamykamy temat i odbieram to jako kolejne wyzwanie, nie przejmując się atrybutami na które nie mam wpływu.
Zapraszamy do odsłuchania rozmowy z Michałem Widerą. Zachęcamy do obserwowania naszego konta w serwisie Spotify (dostępne TUTAJ). Nasze podcasty dostępne są również na platformie Anchor (TUTAJ).