Szymon Szwacher to młody zawodnik, który nie miał do tej pory wielu okazji, aby zaprezentować się kibicom Aforti Startu Gniezno. Obecnie został wypożyczony do drużyny specHouse PSŻ Poznań w szeregach 2. Ligi Żużlowej. Jakie ma nadzieje w związku z tym? Czego oczekuje od nowej drużyny?

Ada Franek (twojportalzuzlowy.pl): Zacznijmy od meczu w Wittstock. Dwa starty, dwa upadki. Przede wszystkim, jak zdrowie?
Szymon Szwacher: Nie byłem przygotowany na ten wyjazd, ale mam nadzieję, że jeśli tam wrócę, to pokażę się z o wiele lepszej strony. Jestem poobijany i poobdzierany, ale żyję.

– Z czego wynikały twoim zdaniem te upadki i czy można było ich uniknąć?
– Byłem źle spasowany z motocyklem, przeceniłem swoje umiejętności, przez co doszło do tych upadków, do tego emocje i brak swojego mechanika.

– Jak wrażenia związane z występem na torze w Wittstock, który nie jest taki, jak standardowy owal żużlowy?
– Tor zrobił na mnie duże i dobre wrażenie. Pokazał mi, że jeszcze długa droga przede mną, bym dążył do perfekcji jazdy, jak i czucia motocykla, dzięki czemu zrozumiałem, że muszę mieć w sobie jeszcze więcej pokory, by zacząć odnosić sukcesy i mieć osiągnięcia.

– Z takiego występu można wyciągnąć jakiekolwiek wnioski, czy jest to mecz do wymazania z pamięci?
– Tak, można wyciągnąć z takiego meczu wnioski, że jeszcze muszę włożyć ogrom pracy nad sobą i dopasowaniem do motocykla. Każda porażka jest po to, by wyciągnąć z niej wnioski.

– Co chciałbyś osiągnąć podczas pobytu na wypożyczeniu w Poznaniu?
– Na pewno doświadczenie, ponieważ podczas prawdziwego ścigania najlepiej zyskuje się to doświadczenie, dzięki któremu chciałbym małymi krokami dojść do perfekcji.

– Czy wobec braku możliwości startów w Gnieźnie zmiana ligi na niższą może pomóc ci w zdobywaniu doświadczenia poprzez częstsze starty?
– Myślę, że tak, ponieważ w 1.lidze ścigam się na młodzieżówkach oraz w Poznaniu jeżdżę w meczach ligowych, dzięki czemu mogę szybciej i intensywniej dojść do momentu, w którym się rozjeżdżę, czyli będę mieć większą kontrolę nad sobą oraz motocyklem.

– Czy oferta z Poznania była jedyną, jaką otrzymałeś w sezonie 2021?
– Pomidor (śmiech).

– Wydaje się, że na razie masz pewne miejsce w składzie specHouse PSŻ Poznań. Czy daje to komfort, choćby psychiczny?
– Na pewno daje mi to satysfakcję z tego powodu, że mam coraz więcej jazdy.

– Czy odczuwasz jeszcze skutki urazu, którego nabawiłeś się podczas gnieźnieńskiej rundy el. Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w kwietniu, czy wyleczyłeś już ten uraz?
-Tak, nadal odczuwam skutki tego upadku, ale nie przeszkadza mi to, żeby dążyć do spełnienia swoich marzeń.

– Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.

POLECANE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.