W Gdańsku walczą z czasem, problemy z torem dają się we znaki
Obecne nastroje w Gdańsku nie są najlepsze, zawodnicy Energa Wybrzeża tylko raz wyjechali na domowy tor w tym roku i nie udało im się odjechać ani jednego sparingu, a liga za pasem. Na domiar złego odwołany został Memoriał Henryka Żyto co wywołało lawinę i poskutkować może dużymi konsekwencjami.
Mający się odbyć w zeszły weekend Memoriał Henryka Żyto w Gdańsku z powodu problemów z torem został odwołany. Kibice nie zostawili na klubie suchej nitki bo wszyscy oczekiwali pierwszego ścigania w tym roku a musieli obejść się smakiem. Należy jednak mieć na uwadze, że jeszcze miesiąc temu tor był placem budowy – montowano odwodnienie liniowe co jest wymogiem w procesie licencyjnym i już wtedy walczono z czasem. Ostatecznie udało się ukończyć prace, ale czy to kapryśna pogoda czy nietrafione decyzje spowodowały, że gdańszczanie nie mieli jeszcze okazji wspólnie trenować na stadionie Zbigniewa Podleckiego.
Po odwołanych zawodach zaczęły pojawiać się pytania – dlaczego? Jak się okazuje problematyczny jest pierwszy łuk gdańskiego owalu, przez płynący pod stadionem ciek wodny i nocne opady spowodowały, że struktura toru przypominała glinę i była niebezpieczna do jazdy. Niestety, problem się przedłuża i do pracy zaprzęgnięto dodatkowe siły, o konsultacje poproszony został Leszek Demski gdyż jak da się słyszeć w klubie – „jest to nietypowa sytuacja, rzadko spotykana”. Od poniedziałku toromistrz Eryk Jóźwiak pracuje z ciężkim sprzętem, aby doprowadzić tor do ładu. W klubie panuje jednak spokój i zdaniem władz nie ma zagrożenia odwołania inauguracji.
Przypomnijmy, że Energa Wybrzeże rozpocznie zmagania w Metalkas 2. Ekstralidze od domowego starcia ze spadkowiczem – Cellfast Wilkami Krosno.