Chce się pokazać i w przyszłości powalczyć z „Wilkami” o awans (wywiad)
Sam Jensen został niedawno ogłoszony jako nowy zawodnik Wölfe Wittstock. Dla 24-letniego żużlowca z Danii będzie to debiut w polskiej lidze. Zawodnik z kraju Hamleta jest w tym roku jednym z liderów Glasgow Tigers, a razem z kolegami z Holsted Tigers sięgnął on po mistrzostwo w Metal Speedway League.
Kilka miesięcy temu żużlowiec z Hejls w rozmowie z naszym portalem opowiedział o swoich największych indywidualnych triumfach, jak i celach na kończący się powoli sezon (więcej TUTAJ). Duńczyk wyznał również, że kolejnym krokiem w jego żużlowej karierze będzie znalezienie klubu w lidze polskiej. Teraz już wiemy, że ten cel udało się zrealizować, gdyż Młodzieżowy Indywidualny Mistrz Danii z 2017 roku został zaprezentowany jako nowy żużlowiec „Wilków” z Wittstock.
Po nieudanym sezonie 2021 w wykonaniu Wölfe Wittstock, kibice liczą, że klub z Brandenburgii nawiąże bardziej równorzędną walkę z rywalami w 2. Lidze Żużlowej. Do zespołu, obok Sama Jensena, dołączą również Valentin Grobauer, Brayden McGuinness i Emil Breum. Czas pokaże, czy nowi zawodnicy sprawią, że „Wilki” zaczną punktować i wydźwigną klub z dolnej części ligowej tabeli.
Julian Golański (Twój Portal Żużlowy) Na wstępie gratuluję znalezienia pierwszego klubu w polskiej lidze. Czy możesz opowiedzieć nam nieco więcej, jak trafiłeś do Wittstock?
Sam Jensen: Dziękuję. Rozmawiałem z kilka znanymi mi osobami z Niemiec i to oni skontaktowali mnie z Peterem Möllerem, który pełni rolę dyrektora sportowego w tym klubie. Trochę porozmawialiśmy i otrzymałem kilka zaproszeń do zaprezentowania się na tamtejszym torze. Niestety z powodu moich zobowiązań w Wielkiej Brytanii nie byłem w stanie skorzystać z wielu tych propozycji. Za każdym razem musiałem odmawiać i tłumaczyć, że tego samego dnia ścigam się na Wyspach. Pod koniec sezonu na torze w Wittstock odbywał się ostatni trening. Tym razem na szczęście udało mi się przyjechać i w sobotę wyjechałem na tor. Działacze byli całkiem zadowoleni z mojej postawy i powiedzieli, że chcą mnie w tej drużynie.
– Klub z Wittstock przedstawił już większość, jeżeli nie całość składu na nadchodzący sezon. W zespole nie brakuje nowych nazwisk, ale i doświadczonych zawodników jak choćby Valentin Grobauer. Co myślisz o przedstawionym składzie? Na co będzie was stać?
– Uważam, że zmontowano fajną drużynę. Wszyscy możemy się jeszcze sporo rozwinąć. Może nie wyglądamy na najmocniejszy zespół, ale dysponujemy dużym potencjałem i wierzę, że możemy coś osiągnąć w nadchodzącym sezonie.
– Kilkanaście dni przed prezentacją składu, Frank Mauer (właściciel klubu) wyjawił na łamach niemieckich mediów, że rozmawia z utalentowanymi żużlowcami z Danii i w zaprezentowanym składzie rzeczywiście znalazło się dwóch żużlowców z kraju Hamleta. Co możesz powiedzieć o swoim rodaku – Emilu Breumie i reszcie zespołu? Jak przebiegła prezentacja drużyny?
– Emil to fajny gość, podobnie jak reszta drużyny. Miło było z nimi pogadać przy okazji prezentacji, a tor był świetny. Owal w Wittstock jest zdecydowanie większy od tych, na których normalnie ścigam się w Wielkiej Brytanii, gdzie dominują raczej krótsze tory. Wierzę, że na większym obiekcie skorzystam z mojego doświadczenia i zostawię serce na torze.
– Sezon 2021 zdecydowanie nie należał do udanych dla Wölfe Wittstock. Klub z Brandenburgii nie zdobył żadnych punktów i ukończył zmagania na ostatnim miejscu. Jaki będzie cel niemieckiego zespołu na kolejny rok?
– W nadchodzącym sezonie klub chce nawiązać walkę z rywalami i powalczyć o miejsce w górnej połowie tabeli.
– Kilka miesięcy temu przyznałeś, że kolejnym krokiem w żużlowej karierze będzie znalezienie klubu w polskiej lidze. Ten moment nadszedł i w przyszłym roku zobaczymy cię w 2. Lidze Żużlowej. Jakie to uczucie?
– Uważam, że to właściwy krok w mojej karierze. Od wielu lat rywalizuję w Danii i mam za sobą dwa, teoretycznie trzy wliczając ten odwołany z powodu pandemii, sezony w Wielkiej Brytanii. 2 i 4 listopada odjedziemy mecz finałowy w rozgrywkach SGB Championship, ale już mogę powiedzieć, że spisałem się naprawdę dobrze w tym sezonie. Poprawiłem swoją średnią meczową w Zjednoczonym Królestwie o ponad dwa punkty – z 4,30 do 6,40 i uznałem, że trzeba postawić kolejny krok naprzód i spróbować swoich sił w polskiej lidze.
– Wiem, że do rozpoczęcia sezonu 2022 jeszcze daleko, ale interesuje mnie, czy stawiasz już sobie cele na ten pierwszy sezon w naszych rozgrywkach?
– Jedynym celem, jaki postawię sobie na ten sezon będzie dostarczenie kibicom fantastycznego ścigania. Razem z resztą zespołu chcemy cieszyć kibiców naszą jazdą i ściągnąć na trybuny więcej sympatyków żużla. Zdecydowanie będę chciał się pokazać i w przyszłości, mam nadzieję, że z klubem z Wittstock, wywalczyć awans do eWinner 1. Ligi Żużlowej. Nie stanie się to może już w przyszłym roku, ale zmierzamy w tym kierunku. Reasumując, mam nadzieję, że kibice i inne kluby zobaczą, że jestem dobrym żużlowcem.
– Wspomniałeś już o swoim dobrym sezonie w Wielkiej Brytanii. Trzeba podkreślić, że w tym roku stałeś się jednym z liderów Glasgow Tigers, które są rewelacją SGB Championship…
– Zgadza się, że ten rok w Wielkiej Brytanii idzie świetnie, ale nie zapominajmy również o sukcesie mojej drużyny w Danii, gdzie Holsted Tigers triumfowały w Metal Speedway League. Mój sezon w ojczystej lidze nie poszedł całkowicie po mojej myśli, o wiele lepiej spisałem się w lidze brytyjskiej. Jednakże, w półfinale w Grindsted i wielkim finale czułem się naprawdę dobrze i wspomogłem drużynę moimi punktami. Fajnie się ułożyło, że moje najlepsze biegi przypadły na najważniejszy mecz sezonu. W Glasgow awansowałem z pozycji rezerwowego z numerem szóstym do prowadzącego parę, z numerem trzecim i jestem dumny z pełnienia tej funkcji. Chyba zanotowałem największy progres jeżeli chodzi o średnią w całej drużynie. Za nami naprawdę dobry sezon i musimy postawić kropkę nad i wygrywając w nadchodzącym finale z Poole Pirates. Mam nadzieję, że powtórzymy sukces Holsted, bo miło jest wygrywać.
– Bez wątpienia po tak dobrym sezonie w SGB Championship, twoje nazwisko znalazło się w notesach działaczy z najwyższej klasie rozgrywkowej…
– Powiem tak – zobaczymy, co będzie dalej.