Już przed tygodniem jasne wydawało się, że po zwycięstwie w Ostrowie to Enea Falubaz jest jedną nogą w finale rozgrywek. Pozostało im dołożyć drugą nogę i powtórzyć dobre spotkanie na własnym obiekcie. Osłabieni ostrowianie nie byli w stanie nadążyć za faworytami i odpadają z walki o awans.

Już w pierwszych biegach gospodarze zaznaczyli swoją przewagę, najpierw w biegu juniorskim, który wygrali podwójnie, później w czwartej gonitwie podwyższyli przewagę za sprawą Borowiaka i Jensena. Młody leszczynianin zaliczył tym samym bardzo dobry start rewanżowego spotkania. Zdecydowanie słabiej jednak zielonogórzanie zainaugurowali drugą serię startów. Mozolnie budowana przewaga zmalała do minimum po podwójnej porażce miejscowych z parą Walasek-Berntzon. Okazało się to jedynie „wypadkiem przy pracy” Enea Falubazu.

Po ciosie faworyci odpowiedzieli z nawiązką wygrywając w podwójnym stosunku kolejne dwie gonitwy. Na domiar złego dla ostrowianie stracili jednego ze swoich liderów – Tobiasza Musielaka, który zaliczył bardzo nieprzyjemny upadek i opuścił tor w karetce. Po tym ciosie ostrowianie już się nie podnieśli. Z każdym kolejnym biegiem zielonogórzanie potwierdzali jedynie, że są najlepszą ekipą w lidze konsekwentnie odjeżdżając ostrowianom o kolejne „oczka”. Już przed biegami nominowanymi przewaga wyniosła 18 punktów, tym samym już przed końcem zawodów faworyci byli pewni zwycięstwa i awansu do finału rozgrywek.

Dwa ostatnie biegi były jedynie formalnością, obie drużyny znały już swoją sytuację i nikt nie chciał zaryzykować ewentualnego urazu. Więcej emocji na torze w Zielonej górze nie zobaczyliśmy, byliśmy jednak ponownie świadkami niesamowitej formy zielonogórzan, którzy w 1 Polskiej Lidze idą od zwycięstwa do zwycięstwa. Bardzo prawdopodobne jest, że ekipa Piotra Protasiewicza dołączy do zaszczytnego grona najlepszych drużyn w 1 Lidze w całej historii rozgrywek.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.