Ich porażka na własnym obiekcie z „Diabłami” z Landshut była sporą sensacją dla wszystkich w 1 Polskiej Lidze Żużlowej. W niedzielę Wybrzeże dostało szansę na rewanż, niestety nieudany, bo ulegli niemieckiej drużynie 51:39. Gospodarze zgarnęli również bonus za lepszy bilans.

Drużyna Sławomira Kryjoma brana była pod uwagę jako jeden z głównych kandydatów do spadu. Sytuacja rozwinęła się na tyle pozytywnie dla niemieckiej drużyny, że coraz poważniej mogą brać pod uwagę jazdę w play-off. Swoje plany weryfikować będzie musiało Wybrzeże, które z pewnością liczyło na lepszy wynik w tym spotkaniu, szczególnie, że wystąpili w pełnym składzie a „Diabły” były osłabione brakiem juniora – Erika Bachhubera.

Pierwsza seria, poza drugim biegiem wygranym przez gospodarzy podwójnie, przebiegła remisowo. Podobnie do drugiej, gdzie na zakończenie ponownie Niemcy dołożyli cztery punkty do swojej przewagi. Gościom brakowało wsparcia drugiej linii, dobrze radził sobie Michael Jepsen Jensen oraz Daniel Kaczmarek. Niestety, gorszy dzień zaliczali Keynan Rew i Nicolai Klindt. To powodowało, że goście z każdą serią tracili punkty do rywali.

Ósmy bieg był pierwszym w którym goście potrafili wygrać drużynowo, niestety na niewiele się to opłaciło, gdyż Landshut odpowiedział dwoma szybkimi ciosami podwyższając przewagę do dwunastu punktów. Goście, co prawda, starali się jeszcze odrobić stratę, niestety nie mieli argumentów do wygranej. Ostatecznie gdańszczanie ulegli, co gorsze stracili punkt bonusowy, pozostaje im teraz skupić się na zdobywaniu punktów na własnym owalu.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.