Przed rozpoczęciem sezonu 2021 nikt na poważnie nie brał beniaminka rozgrywek – Cellfast Wilków Krosno w kontekście walki o awans. Jakby na potwierdzenie tych słów dostali oni potężne cięgi na inaugurację rozgrywek w Rybniku (porażka 23:67).

Dwa transfery w zupełności odmieniły tę ekipę i pozwoliły im walczyć o awans do eWinner 1. ligi do ostatnich chwil. Na temat sezonu 2021 oraz nadchodzących rozgrywek wypowiedział się Andrzej Lebiediew, lider „Wilków” z Krosna.

Dwa ostatnie sezony to zupełnie inne oblicza łotewskiego żużlowca. W sezonie 2020, jeszcze w barwach ROW-u Rybnik legitymizował się średnią na poziomie 1,400 punktu na bieg. Dało mu to bardzo odległą 58. pozycję w rankingu zawodników punktujących, w sezonie 2021 to już w zupełności odmieniony Lebiediew. Lider z piątą najlepszą średnią w lidze, momentami nie do złapania dla rywali, oraz pokazujący świetną, techniczną jazdę.

Niesamowity sezon oraz widowiskowy żużel prezentowany przez Łotysza niestety nie dał mu zamierzonego celu, jakim był ponowny angaż w PGE Ekstralidze. Spytany o tą sytuację na łamach portalu polskizuzel.pl odpowiedział:

Na pewno chciałem wrócić do Ekstraligi i na pewno to się stanie. Ciężko pracuję, żeby w końcu dojść do poziomu, który będzie mnie satysfakcjonował. Jak na razie do tego nie doszedłem. Co do ofert z Ekstraligi, to wszystko się zgadza. Nie miałem żadnej, a w 1. Lidze nawet nie zastanawiałem się nas zmianą klubu, choć zainteresowanie było duże. Jestem zadowolony z tego, jak klub z Krosna funkcjonuje. Nigdzie indziej nie byłoby mi lepiej

Pomimo bardzo dobrej jazdy seniorskiej formacji Cellfast Wilków Krosno nie udało im się awansować do PGE Ekstraligi. Przyczyn tego stanu rzeczy można szukać w składzie klubu z Podkarpacia. Zauważył to również Łotysz, który spytany o brak promocji i ich przyczyny dodał:

Juniorów i trochę szczęścia.

Z pewnością jednak szczęścia nie może sobie odmówić sam zainteresowany. Został on doceniony przez federację FIM oraz otrzymał od nich trzecie miejsce na liście rezerwowych cyklu Grand Prix:

Dla wielu żużlowców sezon rozpoczyna się już na salach treningowych, często to wylane tam hektolitry potu definiują, czy rozgrywki będą dla nich udane. Ewidentnie Andrzej nie odpuszczał treningów, co popłaciło, jednak czy zamierza zmieniać coś w swoim cyklu?

Coś nowego się znajdzie, ale rewolucji nie będzie. Od lat przygotowuje się bardzo podobnie. To się jednak sprawdza, bo zawsze jestem przygotowany do sezonu na wysokim poziomie. I liczę, że teraz też tak będzie, bo do przygotowań podejdę nie mniej poważnie niż w poprzednich latach. Lubię sport i to, co z nim jest związane, dlatego w zimie będę ciężko pracował, nie oszczędzając sił

Po bardzo udanym sezonie apetyty z pewnością wzrosły, szczególnie, gdy jest się 5 zawodnikiem ligi, czy Łotysz ma jakiś cel na nadchodzący sezon?

Będę walczył tak o SEC, jak i GP. Cel? Awans do każdego z cykli. A co z tego wyjdzie, zobaczymy

– zakończył.

POLECANE

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.